Już na początku meczu było widać, że Katalończyków czeka w środę bardzo trudna przeprawa. Gospodarze objęli prowadzenie w 19. minucie, gdy gola strzelił Alvaro Garcia.
Po zmianie stron piłkarze Rayo Vallecano znów zaskoczyli defensorów Blaugrany, która nie przypominała monolitu.
- Nie czuliśmy się komfortowo w żadnym momencie. Nie wykorzystaliśmy okazji, które się nadarzyły. Przy drugim golu zostaliśmy bardzo ukarani. Staraliśmy się do samego końca. Mieliśmy wiarę i odwagę, ale Rayo wygrało zasłużenie - powiedział po spotkaniu trener Xavi, cytowany przez dziennik "Marca".
Nadzieję kibicom FC Barcelona dał Robert Lewandowski, który w 83. minucie zdobył kontaktowego gola i tym samym Polak trafił do siatki po 467 minutach przerwy.
ZOBACZ WIDEO: Sensacja na finiszu sezonu. On przejmie reprezentację po Santosie? - Z Pierwszej Piłki #36
To trzecia najgorsza seria Lewandowskiego od momentu, gdy wyjechał z Polski podbijać niemiecką Bundesligę. Najgorzej było na początku przygody z Borussią Dortmund, gdy nie pokonał bramkarzy rywali przez 583 minuty (więcej TUTAJ-->).
- Przesłanie z tego meczu jest proste, przed nami jeszcze długa droga. Nic nie jest wykonane, liga nie jest wygrana, mówiłem to wiele razy. Ciężko jest ją wygrać. Każdy mecz wyjazdowy to wojna. Real Madryt przegrywa, Atletico trudno wygrać, my przegrywamy. Wyjeżdżamy stąd dość zdenerwowani - dodaje.
Kolejny mecz Barca rozegra 29 kwietnia. Rywalem Katalończyków będzie Real Betis.
Zobacz także:
Hiszpańskie media nadały nowy pseudonim Lewandowskiemu