Strata Legii Warszawa do Rakowa Częstochowa teoretycznie wynosi jedenaście punktów. W praktyce jest to dwanaście punktów, bo Raków ma lepszy bilans bezpośredni (wygrana 4:0 u siebie i przegrana 1:3 w Warszawie).
- Nie zajmujemy się Rakowem. Ma sporą przewagę w lidze i wszystko wskazuje na to, że będzie mistrzem, ale ja wstrzymam się z gratulacjami do momentu, gdy matematycznie stracimy szanse na dogonienie ich. Koncentrujemy się na sobie. Nie mamy się czego obawiać, jesteśmy w dobrej dyspozycji - powiedział trener Kosta Runjaić na konferencji prasowej.
W piątek o godz. 18 Legia zagra przed własną publicznością z Wisłą Płock, podczas gdy Raków dwie i pół godziny później podejmie Lechię Gdańsk. - Wiśle nie brakuje jakości. Początek sezonu mieli bardzo dobry, później trochę wyhamowali, a obecnie są w gorszym okresie, ale cały czas są bardzo groźni. Ważne dla nas będzie bycie cierpliwym. Nie możemy pozwolić sobie nerwowość, jak podczas meczu z Wartą Poznań. Tamto spotkanie szeroko sobie omówiliśmy i mam nadzieję, że teraz rozegramy dwie równe połowy - przyznał szkoleniowiec Legii.
ZOBACZ WIDEO: Wysłał jasny komunikat do Fernando Santosa. "Jest ozdobą tej ligi"
Jednocześnie nie zgodził się ze stwierdzeniem, że najważniejszy mecz jego zespół rozegra dopiero we wtorek na PGE Narodowym w finale Fortuna Pucharu Polski z Rakowem (godz. 16). - Najważniejszy jest mecz z Wisłą. O finale będziemy myśleć dopiero po ostatnim gwizdku sędziego - mówi Runjaić.
- Jesteśmy świadomi, że w trzech ostatnich meczach nie zagraliśmy najlepiej. Szczególnie w drugiej połowie z Wartą nie graliśmy tak, jak powinniśmy. Jesteśmy niezadowoleni, a w piłce najlepszą receptą na takie problemy jest zwycięstwo, o które będziemy walczyć ze wszystkich sił - zakończył trener Runjaić.
Początek meczu Legia Warszawa - Wisła Płock w piątek o godz. 18.
CZYTAJ TAKŻE:
"Coś tam pękło". Boniek wprost o odejściu Papszuna
Młody talent wzmocni kadrę Lecha. Powrót jest przesądzony