Cezary Kulesza reaguje na słowa selekcjonera. "Zostało to źle przekazane"

- Nie ma to najmniejszego sensu - w takich słowach Fernando Santos skomentował fakt rozegrania meczu towarzyskiego z Niemcami w czerwcu. Prezes PZPN Cezary Kulesza mówi, że wypowiedź selekcjonera nie została najlepiej przetłumaczona na język polski.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Fernando Santos i Cezary Kulesza Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Fernando Santos i Cezary Kulesza
Fernando Santos udzielił wywiadu Jackowi Kurowskiemu z TVP Sport i choć emisja zaplanowana jest dopiero na godzinę 19.30 w piątek (28 kwietnia), to zapowiedź rozmowy już wzbudziła duże emocje. Dziennikarz dopytywał selekcjonera o przemyślenia dotyczące gry z mocnym rywalem. W czerwcu nasza kadra zmierzy się w Warszawie z Niemcami (16.06) w spotkaniu towarzyskim. Cztery dni później zagra w eliminacjach Euro 2024 z Mołdawią na wyjeździe (20.06).

Santos nie ukrywał, że mecz sparingowy nie wywołuje w nim większych emocji. Można było nawet odnieść wrażenie, że jest nim lekko poirytowany.

- Ten mecz już został zaplanowany i nic z tym nie można zrobić. Szanuję to, ale jeżeli teraz by mnie zapytano, czy mamy grać ten mecz, powiedziałbym, że nie. Nie interesuje mnie to tak naprawdę, nie jest mi potrzebne - wyznał Santos. - To na pewno nie będzie dla nas test, Niemcy grają zupełnie inaczej niż Mołdawia. Nie ma to najmniejszego sensu - dodał Portugalczyk.

Błąd w tłumaczeniu?

Cezary Kulesza stara się wytłumaczyć całe zamieszanie. - Selekcjoner nie może być zaskoczony tym wyborem, ponieważ od dawna wiedział, że staramy się o taki mecz towarzyski - tłumaczy nam prezes PZPN. - Jako federacja dostajemy od UEFA pieniądze za prawa transmisyjne. Pojawiło się wolne okienko i musieliśmy mieć sparingpartnera, jesteśmy do tego zobligowani umową. Próby umówienia na ten termin rywala rozpoczęliśmy, zanim Fernando Santos został selekcjonerem - wyjaśnia prezes PZPN.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech

Dalej Kulesza odnosi się do wypowiedzi Santosa. Wywiad był tłumaczony z języka portugalskiego na polski.

- Selekcjoner mówił nam później, że użył nieco innych słów i trochę źle to zostało przekazane, zinterpretowane. Nawet Grzegorz Mielcarski (asystent trenera biegle mówiący po portugalsku - red.) przyznał po wywiadzie, że tłumaczenie nie oddało w stu procentach słów trenera - mówi Kulesza.

- Fernando Santos dodał przecież za chwilę, że drużyna rzetelnie podejdzie do rywala - dodaje nasz rozmówca.

Rezerw nie będzie

Kulesza przyznaje, że długo pracował nad zakontraktowaniem sparingu z Niemcami. - Jeżeli chcemy grać "dużą piłkę", to wypada, byśmy mierzyli się z mocniejszymi reprezentacjami. Przeciwnik jest z górnej półki i fajnie, że taki rywal zgodził się z nami zagrać. Oczywiście nie uważam, że jesteśmy od Niemców słabsi, może precyzyjniej - uczmy się po prostu od silnych rywali - komentuje prezes.

- Niemcy mieli bardzo dużo innych opcji na rozegranie sparingu w czerwcu. My staraliśmy się o mecz z nimi niemal rok. Mamy bardzo dobre stosunki z nowym prezesem tamtejszej federacji. Wspieramy się podczas kongresów. Daliśmy Niemcom słowo, dlatego też nie chciałem wycofywać się z ustaleń, gdy pojawiła się możliwość gry z Brazylią. Mogła przyjechać do Warszawy Brazylia, ale dane słowo było dla nas ważniejsze - tłumaczy Kulesza.

Santos w rozmowie z TVP sugeruje, że w kibice zobaczą w Warszawie rezerwowy skład reprezentacji, bo ważniejsze jest dla niego spotkanie z Mołdawią. To może wpłynąć na frekwencję na Stadionie Narodowym zwłaszcza, że ceny biletów są wyższe niż choćby w meczu eliminacji Euro 2024 z Albanią w marcu. Najtańsza wejściówka na sparing z Niemcami kosztuje 140 złotych.

- Ja to czytam tak: nawet, jeżeli trener oszczędzi jakąś grupę zawodników, to da im zagrać po prostu krócej, a nie w ogóle - tłumaczy Kulesza. - Na pewno trener będzie rotował składem. Jak? Nie będę wchodził w buty selekcjonera, to już jego decyzja. Obaj uważamy jednak, że najważniejszy jest mecz o punkty, ale z Niemcami też nikt się na boisku nie położy - odpowiada Kulesza.

Pożegnanie Kuby

Mecz z Niemcami będzie również oficjalnym pożegnaniem Kuby Błaszczykowskiego z reprezentacją Polski. Skrzydłowy debiutował w kadrze w marcu 2006 roku, rozegrał w reprezentacji 108 meczów, ale od ponad trzech lat nie jest już częścią drużyny narodowej.

Błaszczykowski był kapitanem reprezentacji i wystąpił z nią na trzech dużych turniejach: Euro 2012 i 2016 oraz mistrzostwach świata 2018. Przez większość kariery związany był również z niemiecką piłką: występował w Borussii Dortmund (w latach 2007-15), z którą zdobył między innymi dwa mistrzostwa kraju oraz w Wolfsburgu (2016-18). Obecnie piłkarz wraca do formy w Wiśle Kraków po poważnej kontuzji kolana.

- Kuba był bardzo dobrym zawodnikiem i chcieliśmy godnie go pożegnać - komentuje Kulesza.

Kulesza uspokaja

Prezes PZPN wraca jeszcze do relacji z Fernando Santosem. - Jeżeli chodzi o komunikację z trenerem, uspokajam: wszystko jest w porządku. Jesteśmy w stałym kontakcie. Nie ma powodu, by robić z wypowiedzi trenera zamieszania - dodaje Cezary Kulesza.
Po meczach reprezentacja Polski jest na drugim miejscu w swojej grupie kwalifikacyjnej do przyszłorocznych mistrzostw Europy w Niemczech. W marcu drużyna Santosa przegrała w Pradze z Czechami 1:3 i pokonała u siebie Albanię (1:0).

Mateusz Skwierawski, dziennikarz WP SportoweFakty
Polak o życiu w USA. "Czuję się jak w filmie"
Kamil Grosicki zaskakuje. "Żona błagała: Nie rób tego!"

Czy reprezentacja Polski awansuje na Euro 2024?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×