Niedzielny finał Fortuna Pucharu Polski, trzeba to sobie otwarcie powiedzieć, nie stał piłkarsko na najwyższym poziomie. Piłkarze obu drużyn nie rozpieszczali kibiców.
Emocji za to nie brakowała za sprawą fauli. Już w szóstej minucie z boiska wyleciał Yuri Ribeiro. Legia Warszawa znalazła się w bardzo trudnej sytuacji i musiała bronić się przez niemal dwie godziny. Udało jej się to, a ostatecznie z trofeum mogli cieszyć się po rzutach karnych.
- Widzimy, jak emocjonujący był Puchar. Rządzi się on swoimi prawami. Legia, która na początku dostała czerwoną kartkę... Niektórzy myśleli, że przegra, ale stanęła na wysokości zadania. Dogrywka, karne, było dużo emocji. Wśród nas, z zarządu PZPN, też emocje się wkradły. Gratulacje dla Legii - przyznał Cezary Kulesza na antenie Polsatu Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech
Tym razem nie było problemów z kibicami. Podczas ubiegłorocznego finału Państwowa Straż Pożarna nie wyraziła zgodny na wniesienie sektorówek. Kibice Lecha zbojkotowali mecz i stali pod stadionem Jednak tym obyło się bez takich incydentów.
- To była długa praca moja, sekretarza. Odbyliśmy dużo spotkań rozmów, wspólne porozumienie pokazało, ze możemy kibicom zaufać. Pokazali, że są godni zaufania i oby w przyszłych meczach pucharowych w takim tonie się to odbywało - stwierdził prezes PZPN.
Pochwalił także bramkarza Legii Kacpra Tobiasza. 20-latek znakomicie prezentował się przez całe spotkanie.
- Widzieliśmy, że bramkarz Legii stanął na wysokości zadania. Nie tylko karny, ale także wcześniejsze strzały z wielkim kunsztem obronił. Gratulacje, bo chłopak ma w sobie potencjał i oby jego kariera rozwijała się w dobrym kierunku - zakończył Cezary Kulesza.
Czytaj więcej:
Całe PSG jest wściekłe za to, co zrobił Messi