Stal Stalowa Wola rywalizuje z Wieczystą Kraków o miejsce premiowane awansem do II ligi. Zespół z Podkarpacia mierzył się w niedzielę na wyjeździe z Podhalem Nowy Targ, plasującym się w dolnych rejonach tabeli trzeciej ligi (gr. 4).
Stalowowolanie w 32. minucie objęli prowadzenie po strzale Macieja Wojtaka. Po gwizdku kończącym pierwszą część doszło do zamieszania. "Tomasz Kołbon przypadkowo uderzył kierownika drużyny gospodarzy" - czytamy na oficjalnym profilu Stali na Twitterze. Zawodnik ze Stalowej Woli zobaczył za to czerwoną kartkę.
Goście rozpoczęli więc drugą odsłonę w "dziesiątkę", ale nie był to koniec osłabień. W 59. minucie drugą żółtą kartkę dostał Adam Imiela. "Stalówka" broniła więc korzystnego wyniku, mając o dwóch zawodników mniej od Podhala.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
W 78. minucie czerwoną kartką ukarany został asystent trenera Stali Maciej Jarosz, zaś siedem minut później jego los podzielił szkoleniowiec gości Ireneusz Pietrzykowski.
Osłabiony zespół ze Stalowej Woli dowiózł prowadzenie do końca. Już po ostatnim gwizdku sędzia pokazał "czerwień" także Mikołajowi Smyłkowi. Aż pięć wykluczeń dla jednej drużyny - to zdarza się bardzo rzadko.
Zwycięstwo w takich okolicznościach smakowało wyjątkowo, o czym można się przekonać, oglądając film, a także zdjęcie z szatni gości. Stal Stalowa Wola ma na koncie 58 pkt. O jeden mniej od lidera gr. IV Wieczystej Kraków.
Czytaj także: Strzelił 10 bramek w B-Klasie. Okazało się, że jest bramkarzem!
Czytaj także: 30:1! Niecodzienny wynik w polskiej A klasie. "Przegranym należy się szacunek"