Starcie gigantów w półfinale Ligi Mistrzów dostarczyło wielu emocji. W parze Real Madryt - Manchester City trudno wskazać faworyta. Oba kluby nie ukrywają swoich wysokich aspiracji, które sięgają triumfu w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach. Po pierwszym meczu wciąż niczego nie wiadomo.
Spotkanie w Madrycie zakończyło się remisem 1:1. W pierwszej połowie gola dla Królewskich strzelił Vinicius Junior, a po zmianie stron do wyrównania doprowadził Kevin De Bruyne. I to właśnie gol Belga wywołał wiele kontrowersji.
Z analiz powtórek telewizyjnych wynika, że gol nie powinien zostać uznany. Wszystko przez to, że w poprzedniej akcji piłka opuściła boisko, ale wtedy sędzia nie przerwał gry. Na boisku nie zdołał jej utrzymać Bernardo Silva.
- Wydaje mi się dziwne, że sędziowie tego nie kontrolowali. Nie byli zbyt uważni - powiedział po meczu trener Realu, Carlo Ancelotti. Dodał on, że arbiter powinien odgwizdać rzut rożny. - Zamiast tego dał mi kartkę - stwierdził szkoleniowiec.
- VAR normalnie powinien sprawdzić, czy bramka padła prawidłowo. W takiej sytuacji muszą interweniować. Nie cofnęli wystarczająco daleko, aby to sprawdzić - powiedział dla beIN Sports Arsene Wenger, który w FIFA zajmuje się globalnym rozwojem futbolu.
Z kolei hiszpańskie media twierdzą, że sytuacja nie mogła zostać sprawdzona przez VAR. - Faza ataku zaczynała się później, nie dało się tego zweryfikować - powiedział Pavel Fernandez w rozmowie z Radiem Marca.
Czytaj także:
"Zjadł Haalanda". Hiszpańskie media podsumowały hit Ligi Mistrzów
Guardiola i... Smuda. Zobacz, jak eksperci skomentowali półfinał Ligi Mistrzów
ZOBACZ WIDEO: Sensacyjna oferta dla Polaka? "Ktoś go proponuje"