Zmiany obudziły Real Madryt. Problem Carlo Ancelottiego przed rewanżem z City

PAP/EPA / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt
PAP/EPA / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt

W meczu Realu Madryt z Getafe z boiska długo wiało nudą. Gospodarze ożywili się dopiero po godzinie gry. Dziesięć minut później jedyną bramkę w potyczce zdobył Marco Asensio.

Real Madryt w La Liga musi gonić pozycję wicelidera, którą stracił na rzecz Atletico. Królewscy w potyczce domowej, z walczącym o utrzymanie Getafe, myślami byli przy rewanżowym spotkaniu z Manchesterem City.

Nic dziwnego, że Carlo Ancelotti dał odpocząć kilku ważnym zawodnikom. W kadrze meczowej zabrakło Karima Benzemy, a Vinicius Junior zajął miejsce na ławce rezerwowych.

Goście w pierwszych minutach ruszyli na Królewskich bez większych kompleksów. Kilka uderzeń jednak nie zagroziło Thibaut Courtois. Gospodarze starali się odgryzać, ale ich akcjom brakowało tempa.

ZOBACZ WIDEO: Sensacyjna oferta dla Polaka? "Ktoś go proponuje"

Stąd też o 1. połowie niewiele dobrego można napisać. Żadna z drużyn nie stworzyła sobie dobrej okazji na bramkę. Po zmianie stron na murawie przeważał Real, ale w dalszym ciągu nie był w stanie poważniej zagrozić skupionym na defensywie gościom.

Po godzinie gry Ancelotti przeprowadził trzy zmiany. Na boisku pojawili się, wspomniany wcześniej, Vinicius, a także Luka Modrić i Mariano Diaz. To jednak goście mogli otworzyć wynik, kiedy w 66. minucie potężny strzał z dystansu Juana Iglesiasa na korner wybił Courtois.

Królewscy obronę gości złamali w 70. minucie. Pierwszy celny strzał Realu znalazł drogę do bramki. Z dystansu mocno uderzył Marco Asensio. Piłka po drodze odbiła się od Nemanki Maksimovicia i myląc bramkarza wpadła do bramki.

Po stracie gola Getafe nie było w stanie zagrozić Realowi. To gospodarze w 76. minucie mogli zamknąć mecz. Do bramki gości trafił Vinicius, jednak Brazylijczyk był na spalonym. Z kolei trzy minuty później dośrodkowanie Toniego Kroosa głową starał się wykończyć Asensio, Soria kapitalnie zachował się między słupkami.

Real w końcówce szukał szybszego zamknięcia meczu. Gole już jednak nie padły. Ancelotti ma jednak zmartwienie. W 84. minucie boisko, po ostrym wejściu rywala, opuścić musiał Eduardo Camavinga. Nie wiadomo na razie, jak groźny jest to uraz.

O tej potyczce Królewscy szybko zapomną. Dla nich najważniejszy w najbliższym czasie jest środowe spotkanie z Manchesterem City.

Real Madryt - Getafe CF 1:0 (0:0)
1:0 - Marco Asensio 70'

Składy:

Real Madryt: Thibaut Courtois - Lucas Vazquez, Eder Militao, Nacho, Ferland Mendy (46' Toni Kroos) - Dani Ceballos (61' Mariano Diaz), Aurelien Tchouameni, Eduardo Camavinga - Federico Valverde (61' Luka Modrić), Marco Asensio (84' Alvaro Odriozola), Eden Hazard (61' Vinicius Junior).

Getafe CF: David Soria - Juan Iglesias, Djene, Stefan Mitrović, Omar Alderete, Gaston Alvarez (84' Jordan Amavi)- Portu (65' Fabrizio Angileri), Nemanja Maksimović, Carles Alena (74' Jaime Seoane), Jaime Mata (65' Munir El Haddadi) - Borja Mayoral (65' Angel Algobia).

Żółte kartki: Camavinga (Real) oraz Mata, Aderete, Iglesias, Seoane (Getafe).

Sędzia: Jose Luis Munuera.

[multitable table=1497 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Po tym drużyna z Barcelony może pożegnać się z ligą!
Ambitne marzenia Mallorki. Cadiz wciąż niepewny

Źródło artykułu: WP SportoweFakty