Niemoc Rakowa w hicie PKO Ekstraklasy. "Było nam trudno"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Marek Papszun
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Marek Papszun

Mistrz Polski pokazał niewiele ciekawego w przegranym 0:2 meczu z Lechem Poznań. Marek Papszun tłumaczył to ubytkami kadrowymi. Z kolei John van den Brom podkreślił cel jego zespołu na ostatnie kolejki sezonu.

Raków Częstochowa nie zagrał na miarę mistrza Polski i poniósł drugą porażkę z rzędu w PKO Ekstraklasie. Drużyna Marka Papszuna miała problem z przeprowadzeniem groźnego ataku, oddaniem celnego strzału. Była ona osłabiona, ale nawet bez Iviego Lopeza czy Fabiana Piaseckiego miała w składzie piłkarzy zdolnych do postawienia mocniejszego oporu Lechowi Poznań.

- Spodziewaliśmy się trudnego meczu i taki dla nas był. Było nam trudno w osłabionym składzie mocniej przeciwstawić się Lechowi. Nie mogliśmy w sztabie szkoleniowym przypomnieć sobie tak okrojonej kadry. Zasłużenie przegraliśmy z lepszym zespołem. Lech miał więcej z gry, miał więcej sytuacji podbramkowych - ocenia Marek Papszun, trener Rakowa na konferencji prasowej.

- Ta porażka nie była aż tak bolesna, ponieważ zrealizowaliśmy już nasz cel. Nie zmienia to faktu, że mamy w planie wygrać pozostałe dwa mecze, żeby dobrze zakończyć fantastyczny dla nas sezon - dodaje Papszun.

ZOBACZ WIDEO: Polak wygrał Ligę Mistrzów! Jaki będzie kolejny krok?

Lech spokojnie wypunktował mistrza Polski strzałami Filipa Marchwińskiego oraz Kristoffera Velde. Na początku spotkania grał równie bezbarwnie jak przeciwnik, ale to on wyszedł z marazmu. Po przerwie Kolejorz miał szanse na odniesienie jeszcze wyższego zwycięstwa niż 2:0. Niezależnie od tego komplet punktów pozwala Lechitom wciąż naciskać na Pogoń Szczecin w walce o trzecie miejsce na zakończenie sezonu w PKO Ekstraklasie.

- Cieszymy się nie tylko ze zwycięstwa, ale przede wszystkim z rozegrania dobrego meczu. Po długiej przerwie wygraliśmy z Rakowem. Tym bardziej nie możemy doczekać się rywalizacji z tym klubem w następnych rozgrywkach - mówi John van den Brom, trener Lecha.

- Pozytywna gra w tym meczu zapewniła nam udział w europejskich pucharach w następnym sezonie. W dwóch pozostałych kolejkach chcemy powalczyć o trzecie miejsce, które da nam więcej satysfakcji niż obecna, czwarta lokata w tabeli - dodaje Holender.

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Komentarze (7)
avatar
Pablo7529
16.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brak motywacji, to standard u drużyn, które zostały mistrzami przed końcem ligi. 
avatar
kareta
15.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polską ligę należy zaorać. Że ludzie to oglądają i jeszcze płaca za to to jakieś kuriozum. 
avatar
Darek fan tenisa
15.05.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
To taki papierowy mistrz. Przegrają również w Płocku bo Płockowi potrzebne są punkty by się utrzymać a raków skasuje kasę na dodatkowy transfer. Zobaczycie. Zdobyli mistrzostwo ale Lech Pogoń i Czytaj całość
avatar
jacolek
15.05.2023
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Lech z Satka, Czerwińskim na środku obrony, z ostatnio grającym słabiej Rebocho, w ataku Marchwiński, także sporo zmian i w tym przypadku można mówić o osłabieniu a Raków miał swoich głównych z Czytaj całość
avatar
Stary Poznaniak
15.05.2023
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Panie Papszun. Lech też grał w osłabieniu tak jak Pana drużyna. Możemy porównywać ale po co. Zrobiliście swoje i cieszcie się bo to duży sukces