W niedzielę FC Barcelona sięgnęła po pierwszy od czterech lat, a 27. w historii tytuł mistrza Hiszpanii. Niestety piłkarze zamiast cieszyć się i świętować, musieli uciekać do szatni. Wszystko przez skandaliczne zachowanie chuliganów Espanyolu Barcelona.
Hiszpańskie media są oburzone taką sytuacją. Pseudokibice katalońskiego klubu wtargnęli na boisko. Wystraszeni gracze FC Barcelony w mgnieniu oka uciekli do tunelu. Całe zdarzenie mogło zakończyć się dramatycznie, gdyż służby porządkowe przez kilka minut nie potrafiły zatrzymać rozwścieczonych fanów.
Ostatecznie nikomu nic się nie stało, ale zdemolowane zostały kamery telewizyjne. Wtargnięciu kibiców do szatni zapobiegła dopiero policja. Jak na te incydenty, o których mówi i pisze cały świat, zareagował sędzia? O tym mówi pomeczowy raport.
ZOBACZ WIDEO: Co z przyszłością Zielińskiego? "Jeden trener do niego wydzwania"
Jak ujawnił dziennik "Sport", w nim nie znalazło się ani słowo o zachowaniu chuliganów Espanyolu. Katalońskie media odnotowały to zachowanie Ricardo de Burgos Bengoetxea. Wszystko przez to, że arbiter szybko udał się do tunelu i nie widział zdarzenia.
"Prawda jest taka, że baskijski sędzia nie przywiązywał absolutnie żadnej wagi do incydentów. Pewnie dlatego, że krótko po ostatnim gwizdku był już w tunelu prowadzącym do szatni" - relacjonuje "Sport".
Czytaj także:
Zobacz klasyfikację Złotego Buta po dwóch golach Lewandowskiego
"Żaden w Europie". Lawina komentarzy po tym, co zrobił Lewandowski