Sędzia nie miał litości. Dwie żółte kartki w ciągu kilku sekund

Do kuriozalnej sytuacji doszło w spotkaniu Zagłębia Sosnowiec z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Sebastian Bonecki podpadł sędziemu głównemu.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Sebastian Bonecki Facebook / Polsat Sport / Na zdjęciu: Sebastian Bonecki
Na zakończenie 31. kolejki Fortuna I ligi Zagłębie Sosnowiec podejmowało Podbeskidzie Bielsko-Biała. Zespół gości w dalszym ciągu ma szanse na grę w barażach i był uznawany za faworyta.

Miejscowi ułatwili sprawę bielszczanom pod koniec pierwszej połowy. W 40. minucie spotkania bardzo nierozważnie zachował się Sebastian Bonecki i osłabił drużynę z Sosnowca.

Arthur Vitelli miał problemy z opanowaniem piłki przy linii bocznej i został zaatakowany przez pomocnika Zagłębia. Sędzia Łukasz Szczech bez zawahania pokazał żółty kartonik Boneckiemu.

28-latek kipiał ze złości i dał wyraz swemu niezadowoleniu, rzucając piłką w kierunku arbitra. W tym momencie skończyła się cierpliwość Szczecha. Sędzia główny w kilkusekundowym odstępie sędzia główny pokazał Boneckiemu dwie żółte i w konsekwencji czerwoną kartkę.

Pomimo gry w osłabieniu Zagłębie wyszło na prowadzenie w 54. minucie, kiedy Szymon Sobczak trafił do siatki z rzutu karnego. W samej końcówce po stronie Podbeskidzia Vitelli również został wyrzucony z boiska. Ostatecznie gospodarze wygrali jednobramkową przewagą.

Czytaj więcej:
Trener Ruchu Chorzów o szansach na awans. "Końca jeszcze nie ma"
Puszcza zatrzymana w Fortuna I lidze. Coraz więcej spokoju w Opolu

ZOBACZ WIDEO: Hiszpanie ocenili Lewandowskiego. Wystarczyło jedno słowo
Czy Bonecki zasłużył na drugą żółtą kartkę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×