Katastrofa Bayernu. Ależ sensacja w Monachium

Niebywałe rzeczy działy się w sobotni wieczór. Bayern Monachium prowadził do przerwy z RB Lipsk 1:0, ale mecz przegrał 1:3 i w niedzielę, na kolejkę przed końcem sezonu, może stracić pozycję lidera.

Michał Piegza
Michał Piegza
Josko Gvardiol i Kingsley Coman PAP/EPA / Leonhard Simon / Na zdjęciu: Josko Gvardiol i Kingsley Coman
To już końcówka sezonu Bundesligi. Bayern walczy z Borussią o tytuł. Mistrzowie Niemiec nad rywalem z Dortmundu na dwie kolejki przed końcem mieli punkt przewagi. Z kolei RB Lipsk wciąż nie było pewne 3. miejsca i przede wszystkim prawa gry w Lidze Mistrzów.

Od początku uwidoczniła się przewaga drużyny Thomasa Tuchela. Jednak dopiero w 18. minucie gospodarze wykreowali sobie bramkową szansę. Wówczas dośrodkował Joao Cancelo, po zgraniu piłki strzał Thomasa Muellera z siedmiu metrów odbił bramkarz.

Siedem minut później mistrzowie Niemiec objęli prowadzenie. Prostopadłe zagranie otrzymał Serge Gnabry i bez zastanowienia uderzył w kierunku bliższego słupka. Janis Blaswich nie był w stanie odbił piłki.

ZOBACZ WIDEO: Holendrzy próbują wyciągnąć Polaka z Rosji. "Wszystko rozejdzie się o pieniądze"

Po zdobyciu gola gospodarze starali się pójść za ciosem. W 28. minucie uderzał z pierwszej piłki Jamal Musiala, pomylił się nieznacznie. Gracze RB Lipsk ożywili się dopiero w końcówce 1. połowy. W 34. minucie Dominik Szoboszlai uderzył z pierwszej piłki, Yann Sommer był dobrze ustawiony i zdołał odbić próbę zawodnika gości. Po chwili próbował Christopher Nkunku.

Po zmianie stron mecz się wyrównał. Gospodarze czekali na rywala i nie zamierzali atakować. Pod bramkami niewiele się działo. Bayern był zbyt spokojny, stracił czujność i w 65. minucie gola. Po kontrze gości w polu karnym Konrad Laimer zagrał do Christophera Nkunku, ale ten został. Do piłki ponownie dopadł Laimer, który latem prawdopodobnie przejdzie do Bayernu, i potężnym uderzeniem wyrównał.

Miejscowi starali się zaatakować, ale krew poczuli goście. Szczególnie aktywny był Nkunku, którego w 75. minucie w polu karnym sfaulował Benjamin Pavard. Sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Rzut karny pewnie wykorzystał sam poszkodowany.

Bayern miał niewiele ponad kwadrans na zdobycie dwóch goli. Gospodarze nie byli w stanie poważniej zagrozić zawodnikom z Lipska. W 85. minucie sędzia podyktował drugi rzut karny dla gości. Ręką zagrał Noussair Mazraoui. Z rzutu karnego mocny strzał w lewy róg oddał Szoboszlai, Sommer wyczuł intencje strzelca, ale był bez szans.

Strata punktów na kolejkę przed końcem może być niezwykle kosztowna. Jeśli Borussia Dortmund pokona Augsburg, to zostanie liderem. RB Lipsk już może się cieszyć z 3. miejsca i fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Bayern Monachium - RB Lipsk 1:3 (1:0)
1:0 - Serge Gnabry 25'
1:1 - Konrad Laimer 65'
1:2 - Christopher Nkunku (k.) 76'
1:3 - Dominik Szoboszlai (k.) 86'

Składy:

Bayern Monachium: Yann Sommer - Noussair Mazraoui (86' Sadio Mane), Benjamin Pavard, Matthijs de Ligt, Joao Cancelo (86' Dayot Upamecano) - Joshua Kimmich - Jamal Musiala, Thomas Mueller, Leon Goretzka (69' Ryan Gravenberch), Kingsley Coman (77' Mathys Tel) - Serge Gnabry (69'Leroy Sane).

RB Lipsk: Janis Blaswich - Mohamed Simakan (46' Benjamin Henrichs), Willi Orban, Josko Gvardiol (86' Lukas Klostermann), Marcel Halstenberg - Dominik Szoboszlai, Konrad Laimer, Amadou Haidara (69' Kevin Kampl), Dani Olmo (87' Abdou Diallo) - Christopher Nkunku, Andre Silva (69' Emil Forsberg).

Żółte kartki: Pavard (Bayern) oraz Gvardiol (RB).

Sędzia: Deniz Aytekin.


Czytaj także:
To koniec. Znamy przyszłość Rafała Gikiewicza
Kamiński i Wolfsburg bezbarwni na tle Freiburga. Puchary się oddalają

Kto zostanie mistrzem Niemiec?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×