W Neapolu wściekli po wyborze Marciniaka. "Policzek od UEFA"
Szymon Marciniak został wybrany do prowadzenia finału Ligi Mistrzów w sezonie 2022/2023. Niezwykle niezadowoleni z tego powodu są w Neapolu.
Dodatkowo nasz sędzia we wspomnianym półfinale zaprezentował poziom podobny do tego, jak w piłkę grał wówczas zespół Pepa Guardioli. Wobec tych wszystkich czynników UEFA powierzyła Polakowi pieczę nad sprawiedliwym przebiegiem finału między "Obywatelami" a Interem Mediolan.
Właściwie wszyscy z tej pozornie nieoczywistej decyzji są zadowoleni. Zarówno Włosi, jak i Anglicy przyjęli taki wybór z szerokim uśmiechem na ustach, wiedząc, jaki fachowiec będzie biegał z gwizdkiem w Stambule [WIĘCEJ TUTAJ].
Jest jednak jedno miejsce na ziemi, w którym taki wybór przyjęto z poważnym oburzeniem. Mowa o Neapolu. Nowy mistrz Włoch odpadł z Ligi Mistrzów na etapie ćwierćfinału, który prowadził właśnie Marciniak. Wówczas do pracy Polaka było dużo uwag [WIĘCEJ TUTAJ].
ZOBACZ WIDEO: Holendrzy próbują wyciągnąć Polaka z Rosji. "Wszystko rozejdzie się o pieniądze""To policzek od UEFA dla Napoli" - tak zatytułowano artykuł na portalu Napolipiu.com. "Pomimo kontrowersji, jakie wywołał podczas Napoli-Milan, Szymon Marciniak został wybrany na sędziego finałowego meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City a Interem" - napisano w treści tekstu.
"Wybór Marciniaka rozwściecza fanów Napoli" - to śródtytuł w tekście opublikowanym na portalu Sport.Virgillo.it. "Ten sam sędzia, który nie widział, jak Leao kosi Lozano?", "Wstyd", "Przy Napoli był katastrofalny" - to kilka z komentarzy kibiców przytoczonych przez dziennikarzy.
"A skoro już mowa o bardzo mocnych zarzutach, to pojawiły się one przeciwko Marciniakowi przy okazji ćwierćfinału Ligi Mistrzów pomiędzy Napoli a Milanem. Dyskusję wywołał wówczas wybór Polaka, by nie sankcjonować rzutem karnym interwencji Leao w polu karnym na Lozano. Przy stanie 0:0 ta sytuacja, gdyby została ukarana, mogła odmienić losy meczu. W Neapolu spodziewano się działań przeciwko Marciniakowi, który zamiast tego został wówczas "nagrodzony" prowadzeniem meczu w prestiżowym półfinale pomiędzy City a Realem i właśnie w finale" - to z kolei komentarz portalu Fanpage.it.
Czytaj także:
- Na kolejkę przed końcem wciąż nie wiadomo, kto zagra w La Liga
- Zuchwała kradzież. Tak Lewandowski skradł "niemiecki skarb"