Krychowiak nie wróci do Rosji. Kuriozalne słowa dziennikarzy

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak

Po wybuchu wojny w Ukrainie obcokrajowcy, którzy występowali w lidze rosyjskiej, mogli opuścić kraj agresora. Wszystko wskazuje na to, że nie będą musieli tam wracać, a Rosjanie piszą o... napadzie na ich kraj.

W marcu 2022 roku, niedługo po rozpoczęciu bestialskiej i nieuzasadnionej inwazji Rosji na Ukrainę, FIFA podjęła decyzję, że zagraniczni piłkarze występujący w lidze rosyjskiej, mogą przejść do zespołów z innych państw.

Kontrakty zostały zawieszone, z czego skorzystał m.in. Grzegorz Krychowiak, trafiając do AEK Ateny. Obecnie reprezentant Polski występuje w arabskim Al Shabab i nie zanosi się na to, aby wrócił do Rosji.

"Rozbiór ligi rosyjskiej trwa. Wielu piłkarzy automatycznie przedłuży zamrożenie kontraktów do lata 2024 roku, po czym staną się wolnymi agentami. Kluby w tym momencie stracą dużo pieniędzy, nie mając prawa sprzedaży tych zawodników ani otrzymania odszkodowania" - burzyli się rosyjscy dziennikarze.

ZOBACZ WIDEO: Nowe fakty ws. negocjacji powrotu Messiego. Jest jeden warunek

Portal football24.ru przypomniał, że Krychowiak trafił do Lokomotiwu Moskwa w 2019 roku i kosztował klub 12 milionów euro. Później za kwotę trzykrotnie niższą przeszedł do FK Krasnodar.

"Czy tego żałuje, czy nie, do klubu mógłby wrócić dopiero latem 2024 roku. (...) Wtedy wygasa jego kontrakt i Krychowiak zostanie wolnym agentem, a klub nie dostanie ani grosza" - dodano.

Rosyjska propaganda pomija fakt, że wprowadzone przepisy to efekt sankcji nałożonych na ten kraj. Zamiast tego dziennikarze piszą o tym, że... "FIFA aprobuje napad na Rosję".

Wśród piłkarzy, którym przepisy pomogły opuścić Rosję, znajdują się jeszcze m.in. Fabian Balbuena, Chidera Ejuke, Guillermo Varela czy Alex Kral.

Czytaj także:
O ohydnym geście pisał cały świat. Rosjanin ukarany
Głośne zatrzymanie na Rolandzie Garrosie. Jest decyzja prokuratury ws. Rosjanki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty