W sobotę (27 maja) spotkały się ze sobą drużyny, które jeszcze pięć lat temu występowały w League Two (czwarty poziom rozgrywkowy w Anglii - przyp. red). Luton Town stanęło przed szansą na powrót do elity po ponad trzech dekadach.
Obie ekipy zaskoczyły już w półfinałach, bowiem wyeliminowały faworyzowane Middlesbrough i Sunderland AFC. Finał barażów na Wembley zapowiadał się naprawdę ekscytująco.
Spotkanie na dobre rozpoczęła bramka Jordana Clarka w 23. minucie. Po przerwie Coventry City wyrównało za sprawą gola Gustavo Hamera. Doszło do dogrywki i co ciekawe drużyna Roba Edwardsa mogła już załatwić sprawę w jej trakcie.
Trafienie Joe'a Taylora nie zostało jednak uznane, ponieważ sędzia Michael Oliver dopatrzył się zagrania ręką. O końcowym wyniku decydował więc konkurs rzutów karnych. Oba zespoły przez pięć kolejek były bezbłędne. Aż w końcu do piłki podszedł Fankaty Dabo.
Zawodnik Coventry nie trafił "jedenastki" i Premier League dla Luton Town stało się faktem. Drużyna Roba Edwardsa dołączyła więc Burnley FC oraz Sheffield United, które awansowały już w fazie zasadniczej Championship.
Coventry - Luton Town 1:1 (5:6 w rzutach karnych)
0:1 - Jordan Clark 23'
1:1 - Gustavo Hamer 66'
Zobacz też:
Znamy rywala Polski. To z nimi Polska U-17 zagra o finał mistrzostw Europy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! I to dzięki... kibicowi