[tag=22047]
[/tag]Szymon Marciniak w swoim oficjalnym oświadczeniu na łamach uefa.com odniósł się do głośnej afery z jego udziałem.
Stowarzyszenie antyrasistowskie "Nigdy Więcej" złożyło bowiem zawiadomienie do europejskiej federacji, w którym poinformowało, że polski sędzia wziął udział w konferencji organizowanej przez Sławomira Mentzena.
Polityk niegdyś zasłynął z rasistowskiego hasła "Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej".
Polski arbiter w swoim oświadczeniu zaznaczył, że został wprowadzony w błąd.
"Po zastanowieniu i dalszym badaniu stało się jasne, że zostałem poważnie wprowadzony w błąd i całkowicie byłem nieświadomy prawdziwej natury i powiązań podmiotowych wydarzenia. Nie wiedziałem, że jest to związane z polskim ruchem skrajnie prawicowym. Gdybym był tego świadomy, kategorycznie odrzuciłbym zaproszenie" - napisał.
ZOBACZ WIDEO: Rozmawiał z Lewandowskim w Barcelonie. "Ta decyzja była słuszna"
Marciniak także zakomunikował, że jest wierny wartościom wyznawanym przez UFEA. "Jako profesjonalista głęboko zaangażowany w tę dyscyplinę, chcę podkreślić moje niezachwiane poparcie dla wartości wyznawanych przez UEFA, w szczególności inkluzyjności i szacunku dla wszystkich jednostek, niezależnie od ich pochodzenia. Zasady te leżą u podstaw ducha futbolu i doskonale współgrają z moimi osobistymi przekonaniami."
Na końcu oświadczenia 42-latek poprosił "pokornie" o możliwość zadośćuczynienia i odzyskania zaufania poprzez przyszłe działania.
Po złożeniu zawiadomienia w mediach natychmiast rozpoczęły się spekulacje nad tym czy federacja podtrzyma decyzję o nominacji Marciniaka na arbitra głównego finału Ligi Mistrzów (10 czerwca). Ostatecznie jednak UEFA zdecydowała się nie zmieniać obsady sędziowskiej.
Golkiper Rakowa nie owija w bawełnę. "Lech Poznań pokazał, że można"
To tam wyląduje gwiazdor Chelsea? Piłkarz już porozumiał się z klubem