Nie ma wątpliwości co do tego, że odejście Luciano Spallettiego po tak udanym sezonie w wykonaniu jego drużyny jest zaskakujące. Prowadzone przez niego SSC Napoli zdobyło trzecie w swojej historii mistrzostwo Włoch, a sam szkoleniowiec pierwszy raz w swojej karierze wygrał Scudetto.
Teraz jednak jest już jasne, że jego współpraca z klubem spod Wezuwiusza nie zostanie przedłużona. To sprawia, że Aurelio De Laurentiis musi szukać nowego szkoleniowca i w obiegu pojawia się spora liczba naprawdę ciekawych nazwisk.
Wśród kandydatów przewinęli się już tacy trenerzy jak Luis Enrique, Christophe Galtier, czy Antonio Conte. Teraz "Corriere dello Sport" podaje, że na radarze wspomnianego wyżej właściciela klubu znalazł się Roberto Mancini. Tak, dokładnie ten sam, który od 2018 roku jest selekcjonerem reprezentacji Włoch.
ZOBACZ WIDEO: Feta i kompromitacja w Monachium, "Lewy" talizmanem Barcy i powołania do kadry - Z Pierwszej Piłki #40
Jednak nie długość jego pracy w kadrze jest tu największym problemem, a to, że w 2021 roku przedłużył kontrakt z włoską federacją. Ta umowa sprawia, że według planu powinien być selekcjonerem Azzurrich aż do 2026 roku. Ze względu na to może być ciężko o jej przedterminowe przerwanie.
Niezależnie od tego władze Napoli mają wierzyć w możliwość sprowadzenia byłego trenera m.in. Manchesteru City i już się z nim skontaktowały. Natomiast do zmaterializowania się takiego scenariusza wciąż potrzeba wielu czynników.
Czytaj też:
Pierwsze zwycięstwo Polaków na mundialu
Podróż po Lionela Messiego