Wciąż nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Masona Greenwooda. Anglik, na początku zeszłego roku, został oskarżony przez swoją partnerkę, Harriet Robson, o napaść fizyczną oraz próbę gwałtu. Kobieta wstawiła nawet dowody na swoje social media. To momentalnie wywołało lawinę, w wyniku której Manchester United zawiesił zawodnika, a on sam trafił do aresztu.
Na początku tego roku Robson wycofała jednak zarzuty, a sprawa Greenwooda znów wróciła na pierwsze strony gazet. Sam piłkarz stara się bowiem powrócić do profesjonalnej gry w piłkę, jednak póki co jego los wciąż pozostaje pod znakiem zapytania.
21-latek na ten moment pozostaje zawieszony, a jego obecny klub, Manchester United, prowadzi własne dochodzenie w sprawie. Pod koniec kwietnia pojawiły się nawet informacje, że Greenwood pogodził się już z faktem, że nie będzie mu więcej dane zagrać w barwach "Czerwonych Diabłów".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny strzał w Ameryce Południowej. Prawdziwe "golazo"!
Teraz natomiast zaskakujące doniesienia na ten temat przytacza "The Sun". Serwis, który od początku mocno monitoruje sprawę Greenwooda twierdzi, że Ten Hag oraz "większość" zawodników z chęcią zobaczyłaby piłkarza w zespole.
Jednocześnie "The Sun" podkreśla, że decyzja co do losów zawodnika należy do właścicieli klubu i może ona zostać podjęta jeszcze w przyszłym tygodniu. Glazerowie obawiają się jednak, że ewentualne przywrócenie Greenwooda mogłoby negatywnie odbić się na umowach marketingowych Manchesteru.
Czytaj także:
- Poważne wzmocnienie Liverpoolu. Pozyskali mistrza świata
- Sergio Rico walczy o życie. Są nowe doniesienia ze szpitala