Ostatni sezon przyniósł spore zmiany w karierze Jakuba Kiwiora. Zawodnik przeszedł ze Spezii Calcio do Arsenalu i w końcówce rozgrywek przebił się do pierwszego składu zespołu Mikela Artety.
- Dostałem szansę w meczu z Chelsea i już zostałem w podstawowym składzie - powiedział w rozmowie z "Super Expressem". Jestem szczęśliwy, że dostałem tyle zaufania od trenera - dodał.
Zapytany został o to, czy przyjechał na zgrupowanie reprezentacji Polski jako lider formacji obronnej. On sam tak się jednak nie czuje.
ZOBACZ WIDEO: Jaka przyszłość Szymona Marciniaka? "To moment na monetyzację sukcesu"
- To trener może mówić, kto jest liderem. Nie czuję się nim. Jestem w tej kadrze dopiero rok i cieszę się, że to trwa. Byłem powoływany i zdobywałem minuty na boisku, dalej chcę to robić - wyjaśnił Kiwior.
Przed Biało-Czerwonymi dwa istotne mecze - towarzyski z Niemcami i eliminacyjny z Mołdawią. Zdaniem Kiwiora wygrana w piątek mocno pomogłaby zespołowi w kolejnym pojedynku.
- Od początku pracy z Fernando Santosem wiemy, że nie ma innej możliwości niż wygrywanie wszystkiego co się da. Chcemy też pożegnać Kubę Błaszczykowskiego w dobrym stylu, bo sobie na to zasłużył - zakończył.
Mecz Polska - Niemcy odbędzie się w piątek, 16 czerwca o godz. 20:45. Transmisja w TVP. Tekstową relację LIVE przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Błaszczykowski odezwał się po powrocie do kadry. Reagują Glik i Grosicki
- Zwrócił uwagę na reprezentanta Polski. "Wyhamował w rozwoju"