W piątek po raz drugi w historii pokonaliśmy Niemców. Nasz zespół triumfował 1:0, a zwycięską bramkę zdobył Jakub Kiwior. W 16. minucie mieliśmy do czynienia ze wzruszającymi obrazkami. Z boiska został zdjęty Jakub Błaszczykowski, który pożegnał się z grą w reprezentacji Polski. To było dla niego 109. spotkanie w kadrze.
Emocje udzieliły się także Robertowi Lewandowskiemu, który serdecznie jako pierwszy wyściskał Błaszczykowskiego. To "Lewemu" 38-latek oddawał opaskę kapitańską.
- Wspaniały moment, wyjątkowy nie tylko dla Kuby, ale też pewnie dla wielu kibiców, ale też i dla mnie. Bo zdaję sobie z tego sprawę, że z jednej strony są to piękne chwile, a z drugiej - trochę smutne, bo coś się kończy. Tyle historii, tyle chwil, tyle wspólnych lat i już tego nie będzie - powiedział w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Błaszczykowski nigdy się nie zastanawiał. Wysłał koszulkę z boiska
Lewandowski zdecydował się też na inną rzecz - chwilę refleksji. Ma bowiem świadomość, że również jest bliżej niż dalej końca gry w narodowych barwach. W sierpniu skończy 35 lat.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że niedługo pewnie ja będę na tym miejscu, co Kuba - podkreślił kapitan polskiej kadry.
"Lewy" został również zapytany o ewentualny udział w mistrzostwach świata 2026. Nie chciał jednak tak daleko wybiegać w przyszłość. Na razie skupia się głównie na eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy.
We wtorek, 20 czerwca, zagramy trzecie spotkanie w ramach kwalifikacji do Euro. Naszym rywalem będzie Mołdawia. Początek o godz. 20:45.
Czytaj także:
Były reprezentant Polski ostro o grze kadry. "Lewandowski to się chyba cieszył, że jest w przerwie zmieniany"