50-krotny reprezentant Holandii już od dłuższego czasu zmaga się z problemami. Quincy Promes nie wiedział, że ma założony podsłuch w telefonie i w jednej z rozmów przyznał się otwarcie do usiłowania zabójstwa.
Holenderski sąd przyglądał się sprawie piłkarza Spartaka Moskwa, który miał dźgnąć swojego kuzyna nożem. Oskarżonego uznano winnym zarzucanego mu czynu i w konsekwencji skazano go na 18 miesięcy pozbawienia wolności.
Dziennikarze "RTL" poinformowali, że Promes złoży odwołanie od wyroku sądu, powołując się na swojego prawnika. Nie można zapominać, że na 31-latku ciążą również zarzuty przemytu narkotyków.
Aby uniknąć pobytu w więzieniu, Promes prawdopodobnie nie wróci do Holandii. Zresztą zawodnik nie wykluczył, że złoży wniosek o przyznanie rosyjskiego obywatelstwa.
ZOBACZ WIDEO: Duże zainteresowanie polskim trenerem. "Większe niż sądziłem"
- Dostać rosyjski paszport? Cóż, jestem już Rosjaninem. Z paszportem czy bez, czuje się jak wy - wypalił w rozmowie z tamtejszymi dziennikarzami (więcej TUTAJ).
Dla Promesa to drugie podejście do Spartaka. Skrzydłowy ponownie trafił do ligi rosyjskiej w 2021 roku. Jest byłym zawodnikiem Ajaksu Amsterdam, FC Twente, Go Ahead Eagles i Sevilli.
Czytaj więcej:
Maciej Rybus zmienia klub. Ujawniono jego zarobki
Guardiola spotkał się z Laportą. O czym rozmawiali?