W piątek dopiero drugi raz w historii udało nam się pokonać reprezentację Niemiec (1:0). Bohaterem został Jakub Kiwior, który strzelił jedynego gola w 31. minucie. Zwycięstwo cieszy, ale ten mecz był ważny także z innego powodu. Po raz ostatni z orzełkiem na piersi wystąpił Jakub Błaszczykowski, który przy ogromnym aplauzie kibiców opuścił boisko w 16. minucie.
Po blisko czterech latach Kuba wrócił do drużyny narodowej, ale tylko po to, by symbolicznie się z nią pożegnać. Jego reprezentacyjna kariera trwała 17 lat i 80 dni. Jest najdłuższa w historii polskiego piłkarstwa - w piątek pobił rekord Włodzimierza Lubańskiego.
Po kilku dniach po meczu przemówił sam Jakub Błaszczykowski. Na swoim profilu w mediach społecznościowych podziękował wszystkim, którzy zgotowali mu tak piękne pożegnanie na stadionie PGE Narodowym.
ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata
[b]
[/b]"Emocje powoli opadają. Dziękuję bardzo za tak wiele słów wsparcia" - napisał były już reprezentant Polski.
Do swojego wpisu Błaszczykowski dorzucił ponad 20 zdjęć z piątkowego wieczoru. Post cieszy się dużym zainteresowaniem fanów, a wielu z nich komentarzach jeszcze raz dziękuje Kubie za kilkanaście lat gry w kadrze.
"To był zaszczyt oglądać Cię w koszulce reprezentacji. Nigdy o Tobie nie zapomnę i zawsze będziesz moim idolem. Wszystkiego dobrego Kuba" - napisał Piotr Gil.
Kadra narodowa w najbliższy wtorek o 20:45 zagra na wyjeździe z Mołdawią. Portugalski selekcjoner Fernando Santos od początku podkreślał, że właśnie ten mecz stanowi dla niego priorytet.
Zobacz także:
Santos zdradził, co powiedział "Kubie". Piękne słowa selekcjonera
Obrona Częstochowy i odmawianie różańca (OPINIA)