Za reprezentacją Polski dwa mecze w ramach eliminacji do Euro 2024. Na początek zmagań Biało-Czerwoni przegrali z Czechami 1:3. Później udało się odbić tę porażkę, pokonując Albanię 1:0.
Tym samym nasza kadra zajmuje drugie miejsce w grupie, plasując się za plecami reprezentacji Czech. Rywal ten po pokonaniu Polski zremisował na wyjeździe z Mołdawią, a w sobotę pokonał Wyspy Owcze 3:0.
Teraz to Biało-Czerwonych czeka wyjazd do Kiszyniowa. Jednak będą oni mogli liczyć na wsparcie kibiców, których według informacji Interii ma pojawić się około tysiąc.
ZOBACZ WIDEO: Duże zainteresowanie polskim trenerem. "Większe niż sądziłem"
Mimo że PZPN miał do dyspozycji 500 biletów, Mołdawianie podwoili pulę. Dzięki temu Polacy otrzymali dwukrotność tej liczby i na stadionie pojawić się może więcej kibiców z naszego kraju.
Według informacji wcześniej wspomnianego portalu, jednym z powodów miała być pamięć organizatorów dot. meczu z tym rywalem dziesięć lat temu. Wówczas podczas spotkania w Kiszyniowie pojawiły się spora liczba polskich kibiców. Ponadto gospodarze mają obawiać się o niskie zainteresowanie tym pojedynkiem z uwagi na rywalizację w środku tygodnia.
Informacje te potwierdził sam rzecznik PZPN, Jakub Kwiatkowski. - Dlatego też podjęto decyzję o zwiększeniu przekazanej nam puli biletów - powiedział w rozmowie z Interią.
Początek spotkania Mołdawia - Polska we wtorek, 20 czerwca o godzinie 20:45. Relacja tekstowa na portalu WP SportoweFakty.
Przeczytaj także:
Maciej Rybus zmienia klub. Ujawniono jego zarobki