Piłkarze reprezentacji Polski przystąpią do wyjazdowego spotkania z Mołdawią uskrzydleni pokonaniem Niemców (1:0). Kapitalnie między słupkami spisywał się wtedy Wojciech Szczęsny, a gola na wagę triumfu strzelił Jakub Kiwior.
Maciej Stolarczyk w rozmowie z Polsatem Sport przyznał, że Niemcy wysoko zawiesili poprzeczkę Biało-Czerwonym. Starali się grać w ofensywie tak jak robi to chociażby Manchester City.
Co może zaskakiwać, były piłkarz jest zdania, że wtorkowy mecz z zajmującą 171. miejsce w rankingu FIFA Mołdawią może okazać się... trudniejsze.
ZOBACZ WIDEO: Co on zrobił?! Bramkarz kompletnie się tego nie spodziewał
- Tym razem role się odwrócą i to my będziemy skazani na konstruowanie. Najwięcej będzie zależało od naszych ofensywnych piłkarzy, ale myślę, że wszyscy sobie z tego zdają sprawę - skomentował.
- Niezwykle istotne jest to, aby partnerzy Piotra Zielińskiego dawali mu wsparcie. Wszyscy wiedzą, że nasza gra jest oparta na Zielińskim i Lewandowskim, więc starają się wyłączyć ten duet - dodał Stolarczyk.
Szkoleniowiec uważa, że jeżeli inni gracze również wezmą na siebie odpowiedzialność za wynik i grę, wówczas ewentualne wyłącznie Zielińskiego i Lewandowskiego nie powinno stanowić problemu. Wśród piłkarzy, których na to stać, wymienia Jakuba Kamińskiego i Przemysława Frankowskiego.
Mecz eliminacji Euro 2024 Mołdawia - Polska odbędzie się we wtorek, 20 czerwca o godz. 20:45. Transmisja w TVP 1, dostępnym w ramach pakietu Pilot WP. Tekstową relację LIVE przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Legenda przestrzega polskich piłkarzy
- Kto będzie "nowym Błaszczykowskim"? Santos spogląda na młodzież