Wyniki są fatalne, dlatego nic dziwnego, że nastroje w reprezentacji Polski po dotychczasowych spotkaniach są fatalne. Przypomnijmy, że najpierw Biało-Czerwoni przegrali na wyjeździe z Czechami (1:3), następnie wygrali z Albanią (1:0). Z kolei we wtorek w kompromitującym stylu przegrali z reprezentacją Mołdawii 2:3. I to pomimo tego, że do przerwy prowadzili 2:0.
Kadra narodowa pod wodzą Czesława Michniewicza była krytykowana za fatalny styl gry. Nową jakość miał wprowadzić Fernando Santos, który w 2016 roku wygrał z Portugalią mistrzostwo Europy.
Od początku pracy Santosa w Polsce nie widać poprawy. Ba, jest jeszcze gorzej. Reprezentacja Polski miała być zdecydowanym faworytem grupy E. W opinii kibiców Biało-Czerwoni mieli nie przegrać żadnego meczu w grupie, a tym czasem po trzech meczach mają zaledwie trzy punkty.
ZOBACZ WIDEO: Co on zrobił?! Bramkarz kompletnie się tego nie spodziewał
[b]
[/b]
Artur Wichniarek dla Kanału Sportowego sugeruje, że Santos będzie chciał iść drogą Paulo Sousy i odejść z reprezentacji Polski.
- Nie zdziwię się, jeśli Fernando Santos będzie drugim Vasco Da Gamą po Paulo Sousie, który stwierdzi, że ta wycieczka na nieznane wody jednak się nie powiedzie i zrezygnuje - powiedział Wichniarek.
Jeśli scenariusz byłego reprezentanta Polski sprawdziłby się, to kto mógłby zająć jego miejsce? Zdaniem Wichniarka, w naszym kraju jest gotowy kandydat na to stanowisko, który aktualnie pozostaje bez pracy. Chodzi o Marka Papszuna, który zdobył mistrzostwo z Rakowem Częstochowa.
- Facet, który był dzisiaj w studiu TVP, może przejąć tę reprezentację. Mam oczywiście na myśli byłego trenera Rakowa Częstochowa. Nie sądzę, aby Fernando miał w sobie jeszcze tyle poweru po tym, co widzi. On widzi to, co ja za plecami. On widzi ciemność - dodaje.
Kolejny mecz eliminacyjny Polacy rozegrają dopiero 7 września. Na PGE Narodowym podejmować będą Wyspy Owcze.
Zobacz także:
Polaków zabraknie na EURO 2024? Szokujące słowa kadrowicza
Przykre słowa trenera Mołdawii o Polakach