UEFA postanowiła zareagować na ostatnie poczynania europejskich gigantów, balansujących wręcz na granicy zasad Finansowego Fair Play. Wraz z wcieleniem zmian, długoletnie spłacanie opłat transferowych przejdzie już do historii.
Od 1 lipca kluby bowiem będą mogły spłacać opłaty transferowe maksymalnie przez pięć lat, zamiast przez cały okres trwania umowy zawodnika. A tak przecież zdarzało się już bardzo często, jak chociażby, gdy Mychajło Mudryk zameldował się na Stamford Bridge. Chelsea rozłożyła zapłatę za jego sprowadzenie na osiem lat, czyli tyle, ile ważny jest jego kontrakt, jak wspomina "The Mirror".
Trudno nie łączyć decyzji federacji z ruchami "The Blues", a dokładnie z jej właścicielem Toddem Boehly'em. Jednak kolejnych przykładów tego typu "zagrywek" nie trzeba daleko szukać. Liverpool ponoć postąpił tak samo, gdy pozyskał Darwina Nuneza i Cody'ego Gakpo, co szeroko obiło się w mediach.
ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czas
UEFA w swoim oświadczeniu uspokoiła, że decyzja ta nie ograniczy sposobu działania klubów. "W przypadku przedłużenia umowy 'amortyzacja finansowa' może być rozłożona na okres obowiązywania umowy, ale maksymalnie do pięciu lat od daty podpisania. Taka zmiana nie ograniczy sposobu działania klubów (tj. kluby, którym ich krajowe organy zarządzające zezwoliły na zawieranie kontraktów z zawodnikami na okres przekraczający pięć lat, mogą nadal to robić) i nie będzie miała zastosowania wstecz do operacji transferowych, które już miały miejsce" - napisano.
Chelsea w letnim okienku transferowym nadal pozostaje bardzo aktywna, tylko tym razem w drugą stronę. Z klubem pożegnała się już bowiem spora liczba zawodników, jak m.in. Kai Havertz, Edouard Mendy czy N'Golo Kante.
Bramkarz Rakowa Częstochowa wypożyczony do Korony Kielce
Nawet wróg Lewandowskiego wyśmiał tę propozycję