Szok! Tyle Barcelona wydaje na pensje

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Dziennik "Marca" przedstawił, jak obecnie wygląda sytuacja Barcelony w zakresie wydatków na wynagrodzenia. Madrycka gazeta zwraca uwagę na dużą pracę, jaką wykonały aktualne władze klubu, aby zmniejszyć obciążenia budżetu wynikające z pensji.

Barca wciąż zmaga się z rezultatami działalności ekipy Josepa Bartomeu, co przyznał ostatnio Joan Laporta, podkreślając, że klub nadal musi spłacać zobowiązania m.in. wobec Leo Messiego.

"Marca" porównała budżet przeznaczony na wynagrodzenia z okresu przed przybyciem obecnego zarządu (z sezonu 2020/21) z tym na najbliższe rozgrywki (2023/24).

Obecne wydatki na pensje graczy pierwszego zespołu wynoszą 386 mln euro. Do tego dochodzą zarobki piłkarzy wypożyczonych: Samuela Umtitiego (20), Clementa Lengleta (16), Sergino Desta (10), Nico Gonzaleza (3,5), Alexa Collado (2,7) i Gustavo Mai (1,7), które opiewają na 54 mln euro.

Pierwszy z wymienionych rozwiązał już kontrakt z Barceloną, ale nie wiadomo do końca, jakie były warunki tego porozumienia i ile Barca będzie musiała mu wypłacić. Na pensjach pozostałych zawodników klub też będzie starał się zaoszczędzić.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Vinicius Jr zmienia dyscyplinę? Ależ zabawa!

Tak więc łącznie wydatki na wynagrodzenia w ekipie Xaviego szacowane są obecnie na 440 mln euro. Do tego dochodzą kontrakty z innych sekcji sportowych, co zwiększa generalny budżet płacowy klubu do 529 mln.

To właśnie wydatki z pozostałych dyscyplin są dużym problemem dla Barcelony, ponieważ jej konkurenci nie przeznaczają takich sum na inne sekcje. Dlatego też Duma Katalonii przeprowadza cięcia przede wszystkim w tym sektorze, nawet kosztem odejścia największej gwiazdy koszykarskiego zespołu Nikoli Miroticia, a także zastąpienia trenera Sarunasa Jasikeviciusa szkoleniowcem z rezerw.

Biorąc pod uwagę, że przychody Barcelony szacuje się na 776 mln, wydatki na pensje stanowią 68 proc. budżetu Blaugrany. Jest to spora poprawa w porównaniu do sezonu 2020/21, naznaczonego pandemią. Wtedy przychody spadły do 575 mln, a całościowy budżet płacowy wynosił 708 mln. Same odroczenia płatności opiewały na 92 miliony.

"Marca" podkreśla, że Barcelona wykonała ogromną pracę w zakresie dostosowania wydatków płacowych do realiów budżetowych, co było efektem działań Mateu Alemanyego, przy pomocy Jordiego Cruyffa i Xaviego w obszarze sportowym, a także Eduarda Romeu i Laporty w zakresie finansowym.

Warto jednak pamiętać, że okienko transferowe dopiero się zaczęło i można spodziewać się kolejnych posunięć zarówno w zakresie przybycia piłkarzy, jak i odejść zawodników.

Zobacz także:
Piszą o "Lewym": "sportowa tragedia"
Bayern oferuje fortunę za gwiazdę. Wkrótce druga oferta

Komentarze (0)