To nie byłaby żadna nowość. W przeszłości bowiem były już mistrzostwa Europy organizowane przez więcej niż jeden kraj. Zaczęło się od Belgii i Holandii (2000). Potem współgospodarzami byli Austria i Szwajcaria (2008) oraz Polska i Ukraina (2012). Zaledwie dwa lata temu Euro 2020 odbyło się w aż 11 państwach.
Teraz włoski dziennik "La Repubblica" donosi, że w 2032 roku znów może dojść do rozdzielenia mistrzostw Starego Kontynentu na dwa kraje. Tym razem organizacją mogą się podzielić Włochy i Turcja, które zgłosiły odrębne kandydatury.
Zarówno pod względem politycznym, jak i kulturowym byłaby to sensacja. Jednak Turcy mają już wybudowane nowoczesne stadiony, za to problemem u nich jest organizacja. Co było widoczne choćby podczas ostatniego finału Ligi Mistrzów w Stambule.
Z kolei Włosi na pewno zapewnią kibicom wielkie emocje. Problemem dla nich jest jednak starsza infrastruktura. Stadiony w Italii wymagają remontu. Jak jednak zapowiedział rząd, pieniądze się znajdują, jeśli kandydatura uzyska poparcie UEFA.
Europejska federacja widzi problemy obu państw i może przydzielić organizację Euro 2032 obu krajom. Mecz otwarcia odbyłby się na stadionie Ataturka, a finał na stadionie olimpijskim w Rzymie. Obie federacje musiałyby jednak zaakceptować to, że mecze będą rozgrywane u nich tylko w sześciu miastach (a nie w 12). Warto przy tym pamiętać, że lepszy rydz niż nic.
Czytaj także:
Pokazali klasę. Oni byli najjaśniejszym punktem Rakowa
Flora postraszyła Raków. Skromna zaliczka mistrza Polski
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on wyprawiał! Kapitalna postawa bramkarza