Dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak ustalił, że wraz z władzami PZPN na pokładzie samolotu lecącego na mecz reprezentacji Polski do Kiszyniowa był Mirosław Stasiak. To były piłkarski działacz, właściciel kilku klubów, który został skazany za korupcję i zdyskwalifikowany przez PZPN. Mimo to poleciał na mecz naszej kadry (z Mołdawią, 20 czerwca) w oficjalnej delegacji.
Sprawę tę staraliśmy się wyjaśnić już trzy tygodnie temu. Jednak ani prezes PZPN Cezary Kulesza, ani sekretarz generalny Łukasz Wachowski nie odpowiedział na nasze pytania. W czwartek piłkarska federacja wreszcie zabrała głos w tej sprawie i wydała komunikat.
"Informujemy, że za każdym razem przekazujemy naszym partnerom biznesowym określoną pulę miejsc. Mirosław Stasiak był uczestnikiem wyjazdu na zaproszenie jednego z partnerów (ze względu na zasady poufności, nie możemy informować, którego z nich)" - czytamy w komunikacie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Magia wciąż zachowana". Popis zawodnika FC Barcelony
Władze PZPN już zapowiadają zmiany zasad. "Czas, potrzebny na zweryfikowanie okoliczności tej niedopuszczalnej sytuacji i wypracowanie wspólnego stanowiska z partnerami biznesowymi, posłużył nam również do wyciagnięcia ważnych wniosków dla federacji. Dotychczas nie ingerowaliśmy w listę gości naszych partnerów, natomiast zaistniała sytuacja bezwzględnie przekonuje nas do wprowadzenia takiego rozwiązania już od najbliższego meczu, co pozwoli nam uniknąć tego typu zdarzeń w przyszłości" - dodano.
"Jednocześnie wyrażamy głęboki żal i zrozumienie dla głosów krytyki, których zasadność dostrzegamy. Szczerze przepraszamy wszystkich: kibiców, sponsorów, osoby walczące z korupcją. Zapewniamy także, że stosunek PZPN do korupcji jest jednoznaczny - to niszczące piękno sportu zło, dla którego nie ma i nie może być żadnego pobłażania" - przekazano. Głosu wciąż nie zabrał minister sportu, Kamil Bortniczuk.
Mecz Mołdawii z Polską, który odbył się w Kiszyniowie 20 czerwca, to jedna z czarniejszych dat w historii polskiej piłki nożnej. Gospodarze wygrali 3:2. Nasza reprezentacja jeszcze nigdy nie przegrała z tak słabym rywalem.
Dodajmy, że w samolocie wyczarterowanym przez PZPN wsiedli jedynie piłkarze, członkowie sztabu trenera Fernando Santosa, władze i pracownicy związku oraz przedstawiciele sponsorów.
Czytaj także:
Nagła zmiana. Krychowiak zagra u Michniewicza?
Nowy trener PSG nie chce go w zespole. Gwiazda na wylocie