Jakiś czas temu w mediach pojawiła się informacja o tym, że Harry Kane miał podjąć już decyzję ws. swojej przyszłości. Jego nowym klubem miałby zostać Bayern Monachium (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).
Z informacji przekazanych przez portal dailymail.co.uk wynika jednak, że transfer Anglika nadal nie jest przesądzony. Do rywalizacji z Bayernem o podpis pod kontraktem Kane'a gotowe jest Paris Saint-Germain.
Okazuje się, że paryski klub nie jest jedynym (oprócz Bayernu), który jest zainteresowany sprowadzeniem niespełna 30-letniego piłkarza. W tym gronie znajduje się również Manchester United. Warunek jest jeden: Czerwone Diabły są chętne na pozyskanie Kane'a tylko wtedy, gdzie będzie on już wolnym zawodnikiem (jego kontrakt z Tottenhamem wygasza latem 2024 roku).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Magia wciąż zachowana". Popis zawodnika FC Barcelony
I rzeczywiście całkiem możliwe, że napastnik wcale nie zmieni w tym roku barw klubowych. Daniel Levy, prezes londyńskiego klubu cały czas stoi przy swoim, że Harry Kane nie jest na sprzedaż. Dużo do myślenia mogło dać również nagranie, jakie zamieszczono w mediach społecznościowych Tottenhamu. Po urlopie w budynku klubowym pojawiło się kilku piłkarzy, a w tym gronie był właśnie Kane.
30-latek ma wznowić treningi z drużyną Ange Postecoglu (więcej o tym przeczytasz TUTAJ). Gdyby Anglik nie zdecydował się na przejście do Bayernu, to przedstawiciele niemieckiego klubu musieliby obejść się smakiem.
Bayern jest już jednak przygotowany na ewentualne fiasko negocjacji z Tottenhamem w sprawie Kane'a. Wówczas klub obierze za cel takich napastników jak Julian Alvarez (Manchester City) czy też Dusan Vlahović (Juventus).
Zobacz także:
Ronaldo pobił rekord Guinessa
Nowe wieści ws. van der Sara
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)