W meczu o Superpuchar Polski najwięcej działo się w końcówce. Raków Częstochowa miał swoją szansę na wywalczenie zwycięstwa rzutem na taśmę, ale piłka po strzale Marcina Cebuli uderzyła w poprzeczkę.
O wszystkim zadecydowały rzuty karne. Najpierw pomylił się Cebula, a później Maciej Rosołek. Decydujące okazało się pudło Jeana Carlosa Silvy. Po nim trafił Maik Nawrocki i to Legia Warszawa mogła się cieszyć z pierwszego w tym sezonie trofeum.
"Wielkie gratulacje dla Legii Warszawa za zdobycie Superpucharu Polski. Po raz kolejny legioniści pokazali stalowe nerwy w rzutach karnych. A Kosta Runjaić z kolejnym trofeum. Brakuje mu już tylko mistrzostwa" - podsumował to spotkanie na Twitterze Sebastian Staszewski z Interii.
"Nieco przeczołgał mnie ten mecz. Karne, owszem, całkiem niezłe. Gratulacje, Legia" - skomentował Rafał Wolski z Viaplay.
Legii Warszawa gratulował także Żelisław Żyżyński. "Wytrzymali psychicznie piłkarze te karne" - ocenił. Pochwalił także Kostę Runjaica za kolejne trofeum.
Na temat poziomu widowiska wypowiedział się Łukasz Jurkowski. "Superpuchar podtrzymał poziom. Niestety" - napisał były zawodnik MMA i kibic Legii.
"Typowy mecz walki w Częstochowie" - dodał Dawid Celt.
Na trybunach w Częstochowie obecny był Fernando Santos. Tomasz Górski z gol24.pl uważa, że jedynym graczem, którego po tym meczu powinien powołać Portugalczyk, jest Rafał Augustyniak.
"Superpuchar - kolejna klątwa, którą odczarował Kosta Runjaić w roli trenera Legii Warszawa" - napisał Paweł Gołaszewski z "Piłki Nożnej".
Czytaj także:
- Zdążył w ostatniej chwili. Santos dotarł na Superpuchar w ekspresowym tempie
- Papszun mógł zostać na dłużej w Rakowie. Trener zdradził szczegóły
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Vinicius Jr zmienia dyscyplinę? Ależ zabawa!