Niedzielny poranek przyniósł szokującą informację ze wschodu świata. Pojawiła się bowiem wiadomość, że Fernando Santos już wkrótce zostanie ogłoszony nowym szkoleniowcem Al-Shabab. Kibice Biało-Czerwonych czekali na wyjaśnienia ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Tych jednak początkowo nie było. Jedynie rzecznik Jakub Kwiatkowski poinformował w wywiadzie dla Eurosportu, że z portugalskim szkoleniowcem nie ma kontaktu. Dodatkowo PZPN opublikował zaskakujący komunikat, który niewiele wyjaśniał.
"Selekcjoner przebywa aktualnie na urlopie. Tydzień temu był w Polsce na meczu Superpucharu Raków - Legia i nie było z jego strony żadnych sygnałów odnośnie zmiany jego planów zawodowych" - czytaliśmy (więcej TUTAJ).
Cała sytuacja z udziałem Polskiego Związku Piłki Nożnej wyglądała naprawdę groteskowo. To nie umknęło polskim klubom, które rozpoczęły "festiwal śmiechu" w mediach społecznościowych.
"Trener Jacek Magiera na całe szczęście odbiera telefon i przypomina, że już w sobotę widzimy się na Tarczyński Arena" - przekazał Śląsk Wrocław w mediach społecznościowych. Klub ze stolicy Dolnego Śląska zaprosił kibiców na nadchodzące derby z Zagłębiem Lubin w 2. kolejce PKO Ekstraklasy.
Swoje trzy grosze dorzuciła jeszcze PSG Stal Nysa. "Trener przebywa aktualnie na przerwie międzysezonowej. Tydzień temu był w Pucku i nie było z jego strony żadnych sygnałów odnośnie zmiany jego planów zawodowych" - napisano na profilu siatkarskiej ekipy.
Pod koniec dnia Cezary Kulesza przekazał, że rozmawiał z Fernando Santosem. Portugalczyk miał zapewnić prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, że pozostanie na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski (więcej przeczytasz TUTAJ).
Zobacz też:
Messi już czaruje. Kapitalny gol w debiucie