Po porażce w Lubinie z KGHM Zagłębiem 1:2 piłkarze Ruchu Chorzów w piątkowy wieczór w Gliwicach podejmą ŁKS Łódź i na pewno Niebieskich nie czeka łatwiejsza przeprawa.
Rywal to także beniaminek, który w Fortuna I lidze okazał się najlepszy, a Ruch w dwóch bataliach z ŁKS-em zdobył punkt (porażka 0:2 i remis 3:3). W najbliższej potyczce faworytem będą goście.
- System gry ŁKS-u nie zmienił się. Latem pozyskali trzech graczy, napastnik Kay Tejan zaprezentował się z Legią z bardzo dobrej strony - przyznał w rozmowie z klubową telewizją drugi trener Ruchu Jan Woś. - W Warszawie zagrali bardzo odważnie, prezentowali wysoki pressing, ale Legia spod niego wychodziła. Łodzianie, tak jak w I lidze, chcieli grać w piłkę. Nie mieli nic do stracenia, stąd taka taktyka - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak tego nie strzelił?! Koszmarny kiks przed pustą bramką
Przed potyczką z ŁKS-em zawodnicy Ruchu muszą patrzeć przede wszystkim na siebie. W spotkaniu z Zagłębiem pojawiło się sporo prostych błędów. - Zdawaliśmy sobie z tego sprawę sprawę z tego, że początek może być trudny, że będziemy niedokładni i będziemy tracili sporo piłek. Musieliśmy w efekcie gonić za piłką. To zadecydowało o tym, że w 2. połowie wydawało się, że nie wytrzymaliśmy meczu. To nie była prawda, bo przebiegliśmy od rywala więcej i to na wyższym tempie - stwierdził trener Jarosław Skrobacz.
Wydaje się, że Ruch słabiej niż w niedzielę z Zagłębiem zagrać nie może. Zawodnicy byli wyraźnie stremowani pierwszym meczem w ligowej elicie. - Wierzę, że inaczej będzie to wyglądało - powiedział jeden z najbardziej doświadczonych graczy Niebieskich Maciej Sadlok.
- Porażka morale nie podnosi. Musimy w każdym meczu dawać z siebie maksimum i na każdy mecz wychodzić z wiarą. Na pewno nie będziemy dominowali w posiadaniu piłki, czy wymianie podań. Musimy mierzyć siły na zamiary - podsumował Skrobacz.
Piątkowe spotkanie przy Okrzei obejrzy prawdopodobnie komplet fanów. W sprzedaży pozostało niewiele ponad 200 biletów.
Czytaj także:
Nieudany powrót Ruchu Chorzów do PKO Ekstraklasy. Cudowny gol dał wygraną Zagłębiu!
Falstart Ruchu Chorzów. Jest apel