Ruch Chorzów wyciąga wnioski. "Zdawaliśmy sobie z tego sprawę"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów

W Gliwicach na inaugurację 2. kolejki PKO Ekstraklasy zagrają beniaminkowie. Faworytem potyczki Ruchu Chorzów z ŁKS-em Łódź będą goście. Niebiescy są świadomi swojej sytuacji na początku rozgrywek.

Po porażce w Lubinie z KGHM Zagłębiem 1:2 piłkarze Ruchu Chorzów w piątkowy wieczór w Gliwicach podejmą ŁKS Łódź i na pewno Niebieskich nie czeka łatwiejsza przeprawa.

Rywal to także beniaminek, który w Fortuna I lidze okazał się najlepszy, a Ruch w dwóch bataliach z ŁKS-em zdobył punkt (porażka 0:2 i remis 3:3). W najbliższej potyczce faworytem będą goście.

- System gry ŁKS-u nie zmienił się. Latem pozyskali trzech graczy, napastnik Kay Tejan  zaprezentował się z Legią z bardzo dobrej strony - przyznał w rozmowie z klubową telewizją drugi trener Ruchu Jan Woś. - W Warszawie zagrali bardzo odważnie, prezentowali wysoki pressing, ale Legia spod niego wychodziła. Łodzianie, tak jak w I lidze, chcieli grać w piłkę. Nie mieli nic do stracenia, stąd taka taktyka - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak tego nie strzelił?! Koszmarny kiks przed pustą bramką

Przed potyczką z ŁKS-em zawodnicy Ruchu muszą patrzeć przede wszystkim na siebie. W spotkaniu z Zagłębiem pojawiło się sporo prostych błędów. - Zdawaliśmy sobie z tego sprawę sprawę z tego, że początek może być trudny, że będziemy niedokładni i będziemy tracili sporo piłek. Musieliśmy w efekcie gonić za piłką. To zadecydowało o tym, że w 2. połowie wydawało się, że nie wytrzymaliśmy meczu. To nie była prawda, bo przebiegliśmy od rywala więcej i to na wyższym tempie - stwierdził trener Jarosław Skrobacz.

Wydaje się, że Ruch słabiej niż w niedzielę z Zagłębiem zagrać nie może. Zawodnicy byli wyraźnie stremowani pierwszym meczem w ligowej elicie. - Wierzę, że inaczej będzie to wyglądało - powiedział jeden z najbardziej doświadczonych graczy Niebieskich Maciej Sadlok.

- Porażka morale nie podnosi. Musimy w każdym meczu dawać z siebie maksimum i na każdy mecz wychodzić z wiarą. Na pewno nie będziemy dominowali w posiadaniu piłki, czy wymianie podań. Musimy mierzyć siły na zamiary - podsumował Skrobacz.

Piątkowe spotkanie przy Okrzei obejrzy prawdopodobnie komplet fanów. W sprzedaży pozostało niewiele ponad 200 biletów.

Czytaj także:
Nieudany powrót Ruchu Chorzów do PKO Ekstraklasy. Cudowny gol dał wygraną Zagłębiu!
Falstart Ruchu Chorzów. Jest apel

Źródło artykułu: WP SportoweFakty