Hiszpanowi stolica Podlasia kojarzy się całkiem dobrze. Niemal dokładnie rok temu, gdy Widzew w drugiej kolejce mierzył się z Jagiellonią w Białymstoku, a on sam zdobył bramkę na 2:0 dla łodzian po efektownym rajdzie.
- Rozmawialiśmy na ten temat w szatni. Rok temu pierwsze minuty w Widzewie zagrałem z Pogonią w Szczecinie, a pierwszą bramkę dla klubu zdobyłem w Białymstoku. Często jest tak, że strzelam gole tym samym drużynom w kolejnych sezonach, więc liczę, że tak teraz będzie - powiedział Jordi Sanchez podczas spotkania z dziennikarzami przed wyjazdem na mecz.
W tym sezonie napastnik czerwono-biało-czerwonych jeszcze nie ma bramki na swoim koncie, choć - jak sam zaznacza - ma również inne zadania do wykonania. Na przykład asystowanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Stanął przy Messim i się rozpłakał. To syn wielkiej gwiazdy
- Koncentruję się na tym, by pomóc drużynie w każdym meczu, jak mogę. Jeśli zrobię to golem - ok, jeśli asystą - ok. Ważne jest to, by wykonać na boisku pracę, którą ode mnie się wymaga. A nie zawsze jest to możliwe - podkreślił piłkarz.
W ostatnim meczu ligowym z Pogonią Szczecin trener Janusz Niedźwiedź do podstawowej jedenastki wstawił 19-letniego Filipa Przybułka z klubowej akademii. Czy dla Hiszpana to było zaskoczenie?
- Nie, bo on świetnie pracuje na treningu, widzę to na każdych zajęciach. To decyzja trenera, ale pokazał, że jest gotowy do walki z drużyną na tym poziomie. Moim zdaniem skorzystał z tych minut i wierzę, że jeszcze nam pomoże, o ile my mu pomożemy wejść mu do tej drużyny - odpowiedział.
Na początku rundy wiosennej poprzedniego sezonu Jordi Sanchez zmagał się z problemami mentalnymi. Jak sam zapewnia, w rundę jesienną wrócił dużo silniejszy zarówno pod kątem fizycznym, jak i psychicznym.
- Jestem gotowy na sto procent i mam nadzieję, że będę się tak trzymał. Problemy z palcami występowały, ale to nie ma znaczenia. Na problemy mentalne złożyła się też moja kontuzja. Potrzebowałem lepiej zrozumieć drużynę. Latem odbyłem kilka treningów mentalnych, teraz jestem lepiej przygotowany do tych wyzwań. Wiem trochę więcej o historii klubu, o tym jak on działa. Jestem bardziej otwarty i uważam, że mogę mu bardziej pomóc - przyznał.
28-letni gracz przed rokiem był nową postacią w Widzew Łódź, a drużyna była beniaminkiem w PKO Ekstraklasie. Widać jednak, że z czasem ligowi rywale nauczyli się grać przeciwko ekipie z al. Piłsudskiego.
- Możemy to stwierdzić na podstawie naszych meczów z drugiej rundy. Obrońcy mnie pilnują już zanim zacznę ruch. Ale to jest normalne. Każdy piłkarz musi się wzmacniać i uczyć oraz wyciągać wnioski. Rozumienie gry to też jest ważny element. Faktycznie jest zdecydowanie trudniej w ekstraklasie w drugim sezonie - przyznał Sanchez.
Mecz Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź rozpocznie się w piątek, 4 sierpnia o godzinie 18:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Sprawdź też: Tego oczekuje trener Jagiellonii. Jasna deklaracja