Piłkarze Wisły nie ubarwili pożegnania Błaszczykowskiego

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Igor Łasicki
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Igor Łasicki

Brzydki mecz przed kompletem publiczności przy Reymonta. Obecni piłkarze Wisły Kraków pozostali w cieniu kończącego karierę Jakuba Błaszczykowskiego i zremisowali 0:0 ze Stalą Rzeszów.

Przed meczem komplet publiczności podziękował za piękną karierę Jakubowi Błaszczykowskiemu. Były kapitan zespołu zdecydował się na jej zakończenie. - Po prostu dziękuję za wszystko - powiedział wzruszony piłkarz, kiedy mikrofon trafił w jego dłoń.

Wisła grała po raz pierwszy w sezonie na własnym stadionie. Za nią były dwa nerwowe mecze na wyjazdach, w których zdobyła cztery punkty. Zremisowała 2:2 z Górnikiem Łęczna i zwyciężyła 3:2 z Polonią Warszawa. Biała Gwiazda była faworytem starcia ze Stalą Rzeszów, która jest w przebudowie i zaliczyła falstart w rozgrywkach.

Gol na 1:0 dla Stali mógł dodać meczowi pikanterii. Goście marzyli o pierwszych punktach po zmianie trenera z Daniela Myśliwca na Marka Zuba. Zespół z Podkarpacia przeprowadził atak w 15. minucie. Pomógł w nim przeciwnik David Junca, który kopnął piłkę do własnej bramki po płaskim dośrodkowaniu Andreji Prokicia. Trafienie zostało jednak anulowane z powodu spalonego.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Wisła przeprowadziła nawałnicę na początku meczu, ale z czasem gra wyrównała się. Biała Gwiazda nie tworzyła wielu sytuacji podbramkowych mimo przewagi w posiadaniu piłki, a w tych nielicznych miała problem z pokonaniem Jakuba Wrąbla. W 31. minucie Jesus Alfaro strzelił do siatki, ale był na spalonym w momencie dobijanego uderzenia z rzutu wolnego Angela Rodado.

W 41. minucie najmocniej w pierwszej połowie zapachniało golem Wisły. Joan Roman wymienił podania z Mikim Villarem, po czym wybiegł sam na sam z Jakubem Wrąblem. Pomocnik nie poradził sobie i trafił strzałem w nogę byłego młodzieżowego reprezentanta Polski. Niewiele później zakończyła się pierwsza połowa. Remis po 45 minutach nie krzywdził żadnej ze stron, a na rozstrzygnięcie pojedynku trzeba było poczekać.

Na początku drugiej połowy spotkania zadymiło się, ale nie z powodu niebezpiecznych akcji, a ze względu na pirotechnikę odpaloną przez kibiców gospodarzy. Po kilkuminutowej przerwie Wisła starała się kontynuować atak pozycyjny, ale efekt był taki sam jak wcześniej.

W 72. minucie kibice już widzieli piłkę w bramce Stali, ale oczami wyobraźni. Uderzenie Kacpra Dudy, po podaniu Mikiego Villara, ominęło już Jakuba Wrąbla, mimo to nie było gola. Metr przed linią bramkową interweniował Łukasz Góra i zrobił to po prostu kapitalnie. Jego obrona okazała się na miarę punktu dla gości.

Wisła Kraków - Stal Rzeszów 0:0

Składy:

Wisła: Alvaro Raton - Bartosz Jaroch, Igor Łasicki, Eneko Satrustegui, David Junca (79' Szymon Sobczak) - Vullnet Basha (73' Patryk Gogół), Kacper Duda  (90' Igor Sapała) - Miki Villar, Joan Roman (89' Angel Baena), Jesus Alfaro - Angel Rodado (79' Jakub Krzyżanowski)

Stal: Jakub Wrąbel - Patryk Warczak (86' Cesar Pena), Kamil Kościelny, Łukasz Góra, Paweł Oleksy (58' Krystian Wachowiak) - Krzysztof Danielewicz, Bartłomiej Poczobut, Kacper Piątek - Wiktor Kłos (90' Jesus Diaz), Kacper Sadłocha (86' Wadym Jaworskyj), Andreja Prokić (86' Szymon Łyczko)

Żółte kartki: Satrustegui, Gogół, Jaroch, Alfaro (Wisła) oraz Prokić, Danielewicz, Krzyżanowski, Sadłocha, Wrąbel, Poczobut, Jaworskyj (Stal)

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin)

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Komentarze (1)
avatar
Franek631
5.08.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dla kogo brzydki, dla tego brzydki. Stal strzeliła prawidłowego gola po samobóju, WAR-owcy w kapeluszu znaleźli spalonego ponad pół minuty od momentu rozpoczęcia akcji. Kompromitacja.