Kapitan Rakowa mówił o niedosycie. "Nie ukrywam, że nie jesteśmy zadowoleni"
Raków Częstochowa zapewnił sobie jednobramkową zaliczkę przed rewanżowym starciem z Arisem Limassol. - Na pewno cieszy zwycięstwo, ale smakuje inaczej po straconym golu - skomentował Zoran Arsenić na antenie "Kanału Sportowego".
Zoran Arsenić miał mieszane odczucia po tym, jak Cypryjczycy złapali kontakt po pięknym strzale Mihlalia Mayambeli. Kapitan zespołu odpowiadał na pytania Dominika Piechoty po zakończeniu wtorkowego starcia.
- Na pewno cieszy zwycięstwo, ale smakuje inaczej po straconym golu. To był praktycznie pierwszy strzał na naszą bramkę. Nie ukrywam, że nie jesteśmy zadowoleni z tego, bo mieliśmy więcej sytuacji. Mamy przewagę jednego gola i jedziemy bronić wyniku - zapowiedział.
Arsenić nie zamierzał lekceważyć drużyny z Cypru. Choć ekipa Szwargi była stroną przeważającą, to Chorwat przyznał na gorąco po końcowym gwizdku, że defensywa Rakowa mogła zachować się lepiej przy jedynym trafieniu Arisu.
ZOBACZ WIDEO: Czarne miesiące PZPN. Co dalej? "Zrobiło się nieciekawie"- Kiedy grasz w Lidze Mistrzów, to wiadomo, że jest ciężko. Wiedzieliśmy, że będzie dużo pojedynków. Myślę, że mimo wszystko kontrolowaliśmy mecz. Przy golu na pewno mogliśmy lepiej się zachować. Musimy to przeanalizować - uzupełnił.
Według Arsenicia, napięty terminarz nie stanowi problemu dla graczy Rakowa: - Cieszy mnie, że mogę grać co trzy dni. To oznacza, że jesteśmy w pucharach i gramy w Europie, co jest naszym celem. Myślę, że to nie tylko moje podejście, tylko wszystkich zawodników. Mamy 25 ludzi i wierzę w każdego.
Czytaj więcej:
Umiarkowany optymizm w Częstochowie. A było już tak pięknie
El. LM. Grali potencjalni rywale Rakowa Częstochowa
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.