Piotr Zieliński będzie miał konkurenta. Napoli sprowadza hiszpański talent

Getty Images / Octavio Passos / Na zdjęciu: Gabri Veiga
Getty Images / Octavio Passos / Na zdjęciu: Gabri Veiga

Wiele wskazuje na to, że Piotr Zieliński ostatecznie nie trafi do Arabii Saudyjskiej. Jednak niezależnie od tego Napoli sprowadza ofensywnego pomocnika.

Od pewnego czasu przyszłość Piotra Zielińskiego jest niewiadomą. Kontrakt polskiego pomocnika z SSC Napoli wygaśnie już latem 2024 roku i wciąż nie jest jasne, czy zostanie on przedłużony. 29-latek może liczyć na sporą liczbę ofert.

Największe zainteresowanie jego sprowadzeniem wyrażało Lazio. Nie jest to przypadkowe. Trenerem rzymskiego klubu jest Maurizio Sarri, który zna Zielińskiego ze wspólnej pracy w Empoli i Napoli. Teraz chciał go sprowadzić do Wiecznego Miasta, ale do tego raczej nie dojdzie. Polaka u siebie chcieli również widzieć przedstawiciele Al-Ahli, ale ten ruch został zatrzymany przez żonę piłkarza, która nie wyraziła zgody na taki transfer.

Wiele wskazuje więc na to, że "Zielu" zostanie w Neapolu. To nie zmienia jednak planów mistrza Włoch. Napoli od dłuższego czasu starało się o sprowadzenie Gabriego Veigi z Celty Vigo i z informacji podanych przez "La Gazzettę dello Sport" wynika, że przejście Hiszpana jest bardzo bliskie.

21-latek ma przenieść się do ekipy spod Wezuwiusza za 35 milionów euro i jeśli faktycznie Zieliński zostanie w klubie, zapewne będzie jego konkurentem do gry w pierwszym składzie. Taka rywalizacja mogłaby wyjść na dobre całemu zespołowi.

29-latek już wiele razy pokazywał, że rywalizacja mu nie straszna. Często Włosi sprowadzali nowych zawodników, którzy mieli z nim walczyć o skład, a ostatecznie to on grał w pierwszym składzie. Oczywiście wciąż nie wiadomo, czy Polak faktycznie zostanie w Napoli. Obecnie najbliżej jest przedłużenia jego umowy z klubem, ale to wciąż nie jest zamknięta kwestia.

Czytaj też:
Zgrzyt w rodzinie Cristiano Ronaldo. Są zasmuceni
Nowe wyzwanie "Lewego". "Po co mu to?"

ZOBACZ WIDEO: Czarne miesiące PZPN. Co dalej? "Zrobiło się nieciekawie"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty