Od lat wiadomo, że kibice Lech Poznań i Legii Warszawa są na wojennej ścieżce. Tym razem mamy kolejną odsłonę konfliktu, choć nikt w niej nie ucierpiał. W sieci zawrzało, gdy pewien poznański grafficiarz pochwalił się, że potajemnie odwiedził obiekt przy ul. Łazienkowskiej.
Artysta o pseudonimie "kawuart" stał się popularny, gdy na stadionach zaczął malować Koziołka Matołka. Słynny bohater kreskówki zawsze ma barwy Lecha i nie inaczej jest tym razem.
"Na Żylecie" - chwali się grafficiarz zdjęciem, na którym widzimy jego najnowsze dzieło. Fani Legii są wściekli, że graffiti powstało na trybunie, które zajmują najbardziej zagorzali fani warszawskiego klubu.
Grafficiarz zamieścił także krótki filmik, który ma potwierdzać, że to nie jest fotomontaż. Sympatycy Lecha mają ubaw, bo jest to mocna szpilka wbita w odwiecznego rywala.
W komentarzach udzielił się także Tymoteusz Puchacz. Zawodnik 1. FC Kaiserslautern, który kiedyś grał w Lechu, napisał wymowne: "hahahaha".
Pomiędzy fanami obu drużyn zrobiło się gorąco, ale na ligowy klasyk Legia - Lech jeszcze trochę poczekamy. Pierwsze starcie tych drużyn zaplanowano na 11 listopada i wówczas zostanie rozegrane właśnie przy ul. Łazienkowskiej.
Tyle polskie kluby zarobią za transfer Zielińskiego >>
Polak zrobi wszystko, żeby wyeliminować Raków. "Mecz jak każdy inny" >>