Podopieczni Dawida Szwargi mają za sobą zwycięski dwumecz z Arisem Limassol, a kolejnym rywalem w walce o wymarzoną Ligę Mistrzów będzie FC Kopenhaga. Niejako w przerwie między zmaganiami w europejskich pucharach Raków Częstochowa zagra ze Stalą Mielec.
- Będziemy się mierzyć z drużyną, która w ostatnim spotkaniu zwyciężyła u siebie i zagrała dobry mecz. Mamy świadomość tego, że jesteśmy mistrzem Polski i uczestniczymy w europejskich pucharach, przez co drużyny przeciwne będą się na nas mobilizować - powiedział Dawid Szwarga podczas konferencji prasowej.
Raków - choć ostatnio mierzy się z mocnymi rywalami w Europie - nie zamierza lekceważyć zespołu z Mielca. - Nasze nastawienie musi być na najwyższym możliwym poziomie, by u siebie zgarnąć trzy punkty. Będziemy myśleć tylko i wyłącznie o zwycięstwie. Liczymy na to, że nasi fani nas wspomogą w tym spotkaniu i dodadzą takiej dodatkowej pozytywnej energii, której zespół zawsze potrzebuje, grając co trzy-cztery dni - dodał Szwarga.
Szkoleniowiec Rakowa zauważył, że Stal to drużyna grająca podobną taktyką, jak jego zespół. - W związku z tym nasi zawodnicy muszą wygrywać pojedynki w swoich strefach. Będzie dużo gry jeden na jeden. Liczę na to, że skład, na który się zdecydujemy będzie optymalny, a zawodnicy, którzy będą na boisku, będą skuteczniejsi od rywali - stwierdził.
Póki co w Rakowie nie myślą o meczu z FC Kopenhagą. - Wymagam od zawodników pełnej koncentracji na meczu z Mielcem. Na razie gramy u siebie w Częstochowie, a dopiero kolejne spotkanie zagramy u siebie w Sosnowcu. Więc skoro wymagam od graczy pełnej koncentracji, uwagi i obecności na spotkaniu ze Stalą, to też bym chciał się odnosić tylko do tego meczu - zakończył trener mistrzów Polski.
Mecz Rakowa ze Stalą odbędzie się w sobotę 19 sierpnia, a jego początek wyznaczono na godzinę 17:30.
Czytaj także:
Lech Poznań nawiązał do najczarniejszych koszmarów! Gen autodestrukcji wciąż ma się świetnie
To nie miało prawa się stać. Kompromitacja Lecha Poznań
ZOBACZ WIDEO: Tylko spójrz, co zrobili przed meczem z Realem Madryt. "Ojcze nasz"