"To brutalna porażka". Trener Pogoni Szczecin rozczarowany po meczu w Łodzi

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Jens Gustafsson
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Jens Gustafsson

- Mamy za sobą mecz w czwartek i trudno się zregenerować na godzinę 15:00 w niedzielę. Ale nie chcę szukać wymówek - przyznał trener Pogoni Szczecin Jens Gustafsson po przegranej w Łodzi z ŁKS-em 0:1 w 5. kolejce PKO Ekstraklasy.

Gola na wagę wygranej ełkaesiaków zdobył w siódmej minucie doliczonego czasu gry Engjell Hoti. To druga z rzędu porażka Portowców w PKO Ekstraklasie.

- Z naszego punktu widzenia to brutalna porażka, kiedy przegrywasz w ostatniej akcji meczu. Jesteśmy bardzo rozczarowani. Jeden punkt byłby dla nas w porządku, także ze względu na nasz ostatni bardzo intensywny czas. Wyglądaliśmy na zmęczonych. Ten remis byłby akceptowalny, ale kończymy z zerem na koncie - powiedział Jens Gustafsson na pomeczowej konferencji prasowej.

Jego zespół miał jednak szansę na to, by wyjść na prowadzenie jeszcze w pierwszej połowie. W doliczonym czasie Kamil Grosicki trafił jednak w słupek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Po tym strzale komentator oszalał

- Zdarza się w piłce. Czasem wciśniesz do bramki, czasem nie. Nie możemy nad tym rozpaczać ani rozmyślać. Trzeba iść dalej, patrzeć do przodu. Trzeba przełożyć kartkę, wrócić na trening, mamy trochę więcej czasu, by popracować nad pewnością siebie. To jest nam teraz najbardziej potrzebne - przyznał trener Pogoni Szczecin.

W trakcie meczu w Łodzi temperatura powietrza przekraczała 30 stopni, a pół boiska znajdowało się w słońcu. Z pewnością to także miało wpływ na postawę fizyczną szczecinian na boisku.

- Graliśmy w czwartek. Trudno jest się zregenerować na 15:00 w niedzielę. Jeśli spojrzeć w nasz skład, nie mamy głębii, przytrafiło się sporo kontuzji. Na przykład w meczu z ŁKS-em mieliśmy czterech bardzo młodych graczy na boisku. Możemy szukać dużo wytłumaczeń na utratę energii, ale nie szukajmy wymówek - zakończył szkoleniowiec.

Piłkarze z Pomorza Zachodniego w następnej kolejce mieli zmierzyć się z Rakowem Częstochowa, ale to spotkanie zostało przełożone. Czeka ich jednak nadrabianie zaległości z trzeciej serii gier i starcie ze Śląskiem Wrocław w środę, 30 sierpnia o 18:30.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Czytaj także: "Anioł z Niemiec"! Przepiękny gol na wagę wygranej ŁKS-u w 97. minucie!

Komentarze (0)