Wtorkowy mecz Raków Częstochowa - FC Kopenhaga rozpoczynał się w fatalnych warunkach. Nad Sosnowcem hulała burza i potężna ulewa.
- Bardzo mnie denerwowało to, że mecz rozpoczął się przy burzy - powiedział trener duńskiej ekipy Jacob Neestrup, cytowany przez avisendanmark.dk.
Brak reakcji ze strony sędziów i przedstawicieli UEFA nazwał brakiem odpowiedzialności. Jego zdaniem spotkanie powinno zostać opóźnione o 10-15 minut.
Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Duńczycy mówią o skandalu. "Nie mieli o niczym pojęcia"
Nie tylko trener ekipy z Kopenhagi grzmiał. Brak reakcji ze strony UEFA skrytykował też dyrektor związku zawodników Michael Sahl Hansen, a zdumiony był Jonathan Richter, którego w 2009 roku podczas meczu... poraził piorun.
Wywołana do tablicy UEFA nie pozostawiła tych komentarzy bez odzewu. "Zgodnie z art. 26 ust. 2 regulaminu Ligi Mistrzów UEFA decyzja o rozpoczęciu meczu należy do sędziego" - taką odpowiedź otrzymał duński "Ekstra Bladet", który zbadał temat.
Decyzję w sprawie ewentualnego przerwania czy opóźnienia rozpoczęcia spotkania może podjąć tylko i wyłącznie arbiter główny spotkania.
W odpowiedzi dodano jednak, że taką decyzję sędzia może podjąć w porozumieniu z obecnym na meczu delegatem UEFA, a jeżeli jest to możliwe, to nawet z administracją europejskiej UEFA.
Przypomnijmy, że finalnie mecz zakończył się zwycięstwem FC Kopenhagi 1:0 i to Duńczycy są o krok od fazy grupowej Ligi Mistrzów. Rewanż w środę 30 sierpnia.
Zobacz także:
Niedosyt w szatni Rakowa. Szwarga: Przed nami trudne, ale wykonalne zadanie
Jędrzejczyk ma problem z "fanką". Wyjawił, co pisała do jego żony
ZOBACZ WIDEO: To martwi przed ostatnią fazą eliminacji Ligi Konferencji. "Nie jest ostoją spokoju"