W Leeds United nigdy nie dostał prawdziwej szansy i wielu kibiców było zaskoczonych, że w tak młodym wieku przeniósł się do USA. Półtora roku temu Mateusz Bogusz związał się kontraktem z Los Angeles FC.
To był dobry ruch dla wszystkich stron - nominalna "dziesiątka" może zabezpieczyć kilka pozycji w drugiej linii i w Major Soccer League gra z dużą regularnością. LAFC to aktualny mistrz kraju. W tym momencie drużyna jest wiceliderem stawki Konferencji Zachodniej.
W ostatnim czasie Bogusz podreperował swoje statystyki. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, wystąpił w trzech spotkaniach, dwa razy skierował piłkę do siatki i w dodatku zanotował tyle samo asyst.
Jak dotąd Bogusz grał jedynie w młodzieżowej reprezentacji Polski, gdzie był jednym z ulubieńców Czesława Michniewicza. Wkrótce przekonamy się, czy pozytywne występy w MLS sprawią, że 22-latek wkupi się w łaski Fernando Santosa.
ZOBACZ WIDEO: Konkretne pytanie o "Lewego". Odpowiedź kibiców inna niż zwykle
Spośród piłkarzy grających w Stanach Zjednoczonych pewniakiem u obecnego selekcjonera jest Karol Świderski. Santos konsekwentnie pomija między innymi Kamila Jóźwiaka oraz Mateusza Klicha.
- Myślę, że bardziej nadaje się na pomocnika niż na skrzydłowego, lecz zdecydowanie mógłby zostać powołany i odcisnąć swoje piętno na grze kadry narodowej - mówił nam dziennikarz z Kalifornii (więcej TUTAJ).
Czytaj więcej:
Pione Sisto - uchodźca, zmarnowany talent i... król sekty
"Bezczelny, pewny siebie i arogancki". Piłka uratowała mu życie, teraz on może uratować Legię Warszawa