Media: jest decyzja władz Juventusu ws. Szczęsnego

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
zdjęcie autora artykułu

Wojciech Szczęsny to niekwestionowany numer jeden w bramce Juventusu. Choć latem spekulowano o jego odejściu, to Polak został w klubie. Co z jego przyszłością? Włoskie media twierdzą, że Juventus przedłuży z nim kontrakt.

W tym artykule dowiesz się o:

Miniony sezon dla Juventusu FC zakończył się katastrofą. Klub został ukarany odjęciem punktów, przez co stracił szansę na grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Co prawda Stara Dama zakończyła rozgrywki na siódmym miejscu i wywalczyła prawo gry w eliminacjach Ligi Konferencji Europy, ale w nich nie wystąpiła. W porozumieniu z UEFA Juventus został wykluczony z pucharów.

Dla władz Juventusu to czas na przeprowadzenie zmian kadrowych i uzdrowieniu klubowych finansów. Działacze chcą obniżyć średnią wieku pierwszego zespołu. Doszło już do kilku transferów, a po zakończeniu okienka transferowego mają być prowadzone rozmowy na temat przedłużenia kontraktów. Jak informuje "La Gazzetta dello Sport", ma to dotyczyć m.in. Wojciecha Szczęsnego.

Polak ma być jednym z pierwszych zawodników, z którymi władze Juventusu mają rozmawiać. "Szczęsny i Daniele Rugani mogą być jednymi z pierwszych, którzy przedłużą kontrakty" - informuje prestiżowy włoski dziennik sportowy.

Szczęsny zawodnikiem Juventusu jest od 2017 roku. Początkowo wygrał rywalizację o miejsce w bramce z Gianluigim Buffonem, a potem był niekwestionowanym numerem jeden. 33-latek latem łączony był z odejściem z włoskiego klubu, ale ostatecznie pozostał w Juventusie.

Dla zespołu z Turynu Szczęsny rozegrał 218 meczów, w których stracił 203 bramki. W 89 spotkaniach zachował czyste konto.

Czytaj także: Skandal w Warszawie. Mamy komentarz policji Błyskawiczna kariera Mateusza Wieteski. Klub z Serie A potwierdził transfer

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć

Źródło artykułu: WP SportoweFakty