To była druga odsłona polsko-duńskiej rywalizacji o fazę grupową. W środę lepsza okazała się FC Kopenhaga, która kosztem Rakowa Częstochowa zameldowała się w Lidze Mistrzów.
Czwartek miał już należeć do polskiej drużyny. W pierwszym meczu zobaczyliśmy, po raz kolejny w wykonaniu Legii, dość radosny futbol. Wicemistrzowie Polski w wyjazdowej potyczce z FC Midtjylland, w końcówce wyrwali remis 3:3.
Przy Łazienkowskiej wątpliwości miało nie być. Gospodarze od początku nie zamierzali dawać rywalom chwili wytchnienia. Ci jednak, w przeciwieństwie do pierwszego meczu, w obronie radzili sobie dużo lepiej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć
Dużo dymu, ognia niewiele. Tak można scharakteryzować grę Wojskowych w premierowej odsłonie. W efekcie w ich statystykach pojawił się zaledwie jeden strzał, do tego niecelny.
Rywale nastawili się na kontry, a w końcówce 1. połowy zaczęli poważniej zagrażać Legionistom. W 45. minucie Aral Simisir zszedł do środka pola, uderzył w kierunku dalszego słupka. Pomylił się o dwa metry.
Chwilę później było jeszcze groźniej. Franculinho wykorzystał zawahanie obrony i bramkarza. Uderzył ze szpica, trafił w boczną siatkę. To nie był koniec. W 4. minucie doliczonego czasu Kacper Tobiasz uratował Legię, kiedy głową z siedmiu metrów uderzył Kristoffer Olsson.
Po przerwie to goście zamierzali trafić Legię. Gracze gości odsłaniali się i kilka razy nadziali się na kontry. Ze strony Wojskowych wciąż brakowało konkretów. W 49. minucie Josue uderzył z rzutu wolnego, tuż obok słupka. Bramkarz miał wszystko pod kontrolą.
Gol padł cztery minuty później. Legia czekała na swój moment i się go doczekała! Z prawej strony dośrodkował Paweł Wszołek. Tomas Pekhart znalazł się w odpowiednim miejscu i strzałem głową w okienko pokonał Jonasa Lossla.
Prowadząc, gospodarze starali się nie oddawać inicjatywy przeciwnikom. Wydawało się, że drużynie Kosty Runjaicia niewiele złego może się stać. Rywale w końcu jednak zaatakowali i dość szybko wyrównali.
W 70. minucie przed polem karnym do piłki dopadł Paulinho. Mocny strzał z ok. 30 metrów odbił się jeszcze od Rafała Augustyniaka. Piłka trafiła jeszcze w słupek, ale po chwili znalazła się w siatce.
Legia powinna prowadzić sześć minut później. Wszołek znalazł się naprzeciwko bramkarza, ale jeszcze podawał. Pekhart nie był w stanie wbić piłki do bramki z kilku metrów. Zamiast cieszyć się z gola Legioniści wywalczyli rzut rożny, piłkę zdołał trącić jeden z obrońców.
W końcówce nikt nie zamierzał kalkulować. To jednak gracze Midtjylland byli groźniejsi i powinni zadać decydujący cios, kiedy w 82. minucie Simisir uderzył z pola karnego. Piłka minęła Tobiasza, ale zatrzymała się na słupku. Cztery minuty później mocny strzał z dystansu oddał Cho. Tobiasz zdołał sparować piłkę.
To Legia powinna rozstrzygnąć wszystko w regulaminowym czasie. W 3. minucie doliczonego czasu dogrywał z prawej strony Slisz, Patryk Kun uderzał z sześciu metrów. Pomylił się nieznacznie!
O wszystkim rozstrzygnąć miała dogrywka lub rzuty karne. W jej pierwszej części niewiele się działo. Legii nie dali zbyt wiele zmiennicy. Blaz Kramer miał problemy z prostymi zagraniami, o dobrych uderzeniach już nie było nawet co marzyć.
Gospodarze zagrozili rywalom dopiero w 109. minucie. Z dystansu przymierzył Ernest Muci, trafił tam, gdzie stał bramkarz. Na więcej żadnej z drużyn nie było stać w dodatkowych dwóch kwadransach.
W konkursie "jedenastek" nikt się mylił. Dopiero w 6. kolejce Kacper Tobiasz odbił strzał Stefana Gartenmanna! Legia w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy!
Legia Warszawa - FC Midtjylland 1:1 (1:1, 0:0) k. 6:5
1:0 - Tomas Pekhart 53'
1:1 - Paulinho 70'
Rzuty karne:
1:0 - Slisz
1:1 - Cho
2:1 - Muci
2:2 - Junihno
3:2 - Pankov
3:3 - Romer
4:3 - Kramer
4:4 - Sorensen
5:4 - Josue
5:5 - Dyhr
6:5 - Rosołek
6:5 - Gartenmann (obrona)
Składy:
Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Artur Jędrzejczyk (80' Radovan Pankov), Rafał Augustyniak, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Juergen Elitim (90' Ernest Muci), Patryk Kun (91' Makana Baku) - Josue, Tomas Pekhart (80' Blaz Kramer), Marc Gual (61' Maciej Rosołek).
FC Midtjylland: Jonas Lossl - Henrik Dalsgaard, Sverrir Ingason (91' Stefan Gartenmann), Juninho, Paulinho (91' Nikolas Dyhr)- Oliver Sorensen, Kristoffer Olsson (114' Andre Romer), Armin Gigović (100' Emiliano Martinez), Aral Simisir (106' Marrony) - Gue-Sung Cho, Franculino (81' Charles).
Żółte kartki: Slisz (Legia) oraz Juninho, Dalsgaard (Midtjylland).
Sędzia: Simone Sozza.
W pierwszym meczu: 3:3.
Awans: Legia Warszawa.
Czytaj także:
Tego brakowało reprezentacji Polski. Selekcjoner to potwierdził (Opinia)
Raków ruszył zbyt późno. Bolesne pożegnanie z Ligą Mistrzów