[tag=10072]
Sergio Ramos[/tag] jest wychowankiem akademii Sevilli FC i to właśnie w niej debiutował na seniorskim poziomie. Jednak potem przyszedł transfer do Realu Madryt i ta decyzja obrońcy nie została dobrze przyjęta przez kibiców andaluzyjskiego klubu, co ci wyrażali przy każdej wizycie Królewskich na ich stadionie.
Defensor był obrażany i sam nie pozostawał dłuży fanom, których niejednokrotnie prowokował, chociażby wtedy, gdy strzelał gole na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. Teraz jednak, już po transferze, u 37-latka przyszła refleksja i w rozmowie z mediami klubowymi Sevilli prosił o wybaczenie.
- To specjalny dzień, bardzo emocjonalny. Wreszcie wracam do domu. Już nie mogę się doczekać, kiedy założę koszulkę Sevilli i poczuję ten herb na piersi. Minęło 18 lat od momentu, kiedy odszedłem i cóż... myślę, że popełniłem błędy i chciałbym skorzystać z okazji, aby osobiście przeprosić, a także poprosić o wybaczenie każdego Sevillistę, który poczuł się dotknięty przez rzeczy lub gesty, które zrobiłem w przeszłości - stwierdził 37-latek.
- Wszyscy jesteśmy na tej samej łodzi. Jesteśmy jedną rodziną i na zewnątrz jest zbyt wiele osób przeciw nam, abyśmy jeszcze walczyli między sobą. Nie mogę się doczekać momentu, w którym założę koszulkę Sevilli, zagram na Sanchez Pizjuan i spotkam się z wami wszystkimi - kontynuował.
Oczywiście należało spodziewać się takiego gestu ze strony Ramosa. Konflikt z kibicami drużyny, w której się gra nigdy nie jest mile widziany. Dlatego też z pewnością zawodnik ma nadzieję na to, że jego relacje z fanami wkrótce zostaną unormowane i będzie mógł skupić się na postawie boiskowej.
Czytaj też:
Widzew Łódź wzmacnia obronę. Kolejny Hiszpan w drużynie
Tak Krychowiak skomentował swój powrót do reprezentacji Polski
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć