W nocy z wtorku na środę w Ameryce Południowej odbyły się kwalifikacje do mistrzostw świata w piłce nożnej zaplanowane na 2026 rok. W jednym ze spotkań zmierzyli się reprezentanci Chile oraz Kolumbii.
Spotkanie nie należało do najciekawszych, a gra obu drużyn nie powalała. Mecz zakończył się remisem 0:0, a kibice ujrzeli łącznie siedem strzałów na bramki (pięć Chile i dwa Kolumbii).
Jednak po tym spotkaniu najwięcej mówi się nie o wyniku, a o kontuzji, której nabawiła się gwiazda gospodarzy.
Jest nią Arturo Vidal. 36-latek w 73. minucie spotkania opuścił boisko z ogromnym grymasem bólu. Pierwsze diagnozy mówiły o urazie kolana. Prosto ze stadionu były zawodnik m.in. Bayernu Monachium czy Juventusu trafił do szpitala, a tam nie było dla niego dobrych informacji.
U Vidala stwierdzono ostry uraz łąkotki z blokadą stawów. Jeszcze w środę Chilijczyk ma przejść operację kolana. To sprawia, że obecny sezon jest już dla niego zakończony. 36-latek obecnie reprezentuje barwy zespołu Atletico Paranaense w 1. lidze brazylijskiej.
ZOBACZ WIDEO: Piłkarzom nie chce się grać w reprezentacji? "Te małe rzeczy pokazują nastawienie drużyny"
Zobacz także:
"Ten związek był toksyczny". Ekspert bez ogródek o Santosie i Kuleszy
Były reprezentant o przyszłości kadry. "Jesteśmy tak na dnie, że można się tylko odbić"