Real Madryt cało wyszedł z opresji. Królewscy ponownie liderem La Ligi

PAP/EPA / ETIENNE LAURENT / Na zdjęciu: Luka Modrić
PAP/EPA / ETIENNE LAURENT / Na zdjęciu: Luka Modrić

Real Madryt przegrywał do przerwy z Realem Sociedad 0:1, ale po zmianie stron Królewscy zdobyli dwa gole i wygrali 2:1. Dzięki trzem punktom drużyna Carlo Ancelottiego ponownie została liderem La Ligi.

W tym artykule dowiesz się o:

Po sobotnim zwycięstwie Barcelony Real Madryt stracił pozycję lidera La Ligi. Królewscy wcześniej w sezonie wygrali wszystko i zamierzali kontynuować serię.

Rywal Real Sociedad po trzech remisach, przed przerwą na mecze reprezentacji w końcu sięgnął po komplet punktów.

Potyczka na Santiago Bernabeu rozpoczęła się sensacyjnie. W 5. minucie pierwsze wyjście gości zakończyło się powodzeniem. Prostopadłe zagranie Takefusy Kubo do Andera Barrenetxei. Pierwszy strzał odbił Kepa Arrizabalaga, poprawka znalazła się w bramce.

Po stracie gola Królewscy ruszyli do ataku, ale to goście mogli się cieszyć w 12. minucie. Kubo uderzył z dystansu. Piłka znalazła się w siatce, gol został anulowany. Na linii strzału stanął, będący na spalonym, Mike Oyarzabal. Sędzia i VAR wątpliwości nie mieli.

ZOBACZ WIDEO: Miażdżąca krytyka reprezentacji Polski. "Trzeba zwolnić PZPN!"

W kolejnych minutach bohaterem gości był Alex Remiro. Bramkarz miał także trochę szczęścia. Tak było w 16. minucie, kiedy Joselu uderzając niemal do pustej bramki trafił w poprzeczkę. Po chwili Remiro nogami odbił strzał gracza Królewskich.

Drużyna z San Sebastian przetrwała najgorsze i zaczęła szukać drugiej bramki. W 29. minucie prawą stroną ruszył Kubo, Japończyk uderzył z pola karnego. Kepa odbił piłkę, poprawiał Barrenetxea, który jednak przestrzelił. Chwilę później bramkarz gospodarzy sparował uderzenie głową z siedmiu metrów Mikela Merino.

Realowi Sociedad udało się dowieźć skromne prowadzenie do przerwy. Jednak chwilę po zmianie stron już był remis. Z pola karnego na szesnasty metr wycofał piłkę Fran Garcia. Na uderzenie zdecydował się Federico Valverde. Piłka jeszcze odbiła się od słupka i wpadła do bramki strzeżonej przez Alexa Remiro!

Po wyrównującej bramce gospodarze ponownie oddali inicjatywę rywalom. Jednak Real Sociedad nie był już tak groźny, jak w premierowej odsłonie. Królewscy wyczekali rywala i po kwadransie zadali cios. Dośrodkował z lewej strony Fran Garcia, a Joselu uderzeniem głową z pięciu metrów trafił do siatki.

Goście starali się zaatakować i poszukać remisu, ale niewiele byli w stanie zdziałać. Wicemistrzowie Hiszpanii mecz mieli pod kontrolą. W 70. minucie mecz zamknąć powinien Toni Kroos. Strzał z rzutu wolnego poszybował tuż obok słupka.

W końcówce przyjezdni nie byli w stanie poważniej zagrozić wicemistrzom Hiszpanii. Real Madryt powinien trafić po raz trzeci w 85. minucie. Luka Modrić zagrał do Kroosa. Strzał Niemca, po nodze obrońcy, przeleciał tuż obok słupka. W doliczonym czasie strzał głową oddał Jude Bellingham, Remiro po raz kolejny uratował swój zespół.

Kilka minut później Królewscy mogli cieszyć się z wygranej i powrotu na pozycję lidera La Ligi.

Real Madryt - Real Sociedad 2:1 (0:1)
0:1 - Ander Barrenetxea 5'
1:1 - Federico Valverde 46'
2:1 - Joselu 60'

Składy:

Real Madryt: Kepa Arrizabalaga - Dani Carvajal, Antonio Ruediger, David Alaba, Fran Garcia (74' Nacho) - Federico Valverde (87' Lucas Vazquez), Aurelien Tchouameni (62' Eduardo Camavinga), Toni Kroos - Jude Bellingham - Joselu (62' Luka Modrić), Rodrygo Goes (87' Brahm Diaz).

Real Sociedad: Alex Remiro - Hamari Traore, Igor Zubeldia, Robin Le Normand, Kieran Tierney (69' Aihen Munoz) - Brais Mendez (81' Mohamed-Ali Cho), Martin Zubimendi, Mikel Merino, Ander Barrenetxea (81' Arsen Zakharyan) - Takefusa Kubo, Mikel Oyarzabal (81' Umar Sadiq).

Żółte kartki: Tchouameni, Garcia (Real Madryt) oraz Merino, Traore (Real Sociedad).

Sędzia: Cesar Soto Grado.

[multitable table=1607 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Jest nadzieja. Na takiego Roberta Lewandowskiego czekamy (OPINIA)
Show Lewandowskiego. Zobacz, co oprócz gola zrobił Polak [WIDEO]

Komentarze (0)