Mistrz Europy z 2016 roku nie zagrzał długo miejsca na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Po dwóch zwycięstwach i trzech porażkach w cyklu eliminacyjnym prezes PZPN Cezary Kulesza podjął radykalną decyzję.
Fernando Santos został zwolniony z związku z kompromitującą wpadką w Tiranie z Albanią (0:2). Federacja rozgląda się za jego następcą, a wśród kandydatów wymieniani są Marek Papszun, Michał Probierz oraz Jan Urban. Nazwisko nowego selekcjonera zostanie oficjalnie ogłoszone najpewniej w środę (20 września).
Kolejne informacje w sprawie najlepiej zarabiającego trenera w historii kadry przekazał portal sport.pl. Według tego źródła, rozwiązanie kontraktu w trybie natychmiastowym spowodowało, że Santos zainkasuje prawdopodobnie półtora miliona złotych.
"Kulesza przy podpisywaniu umowy zastosował opcję dobrego wynagradzania za wyniki, czyli awans, a nie samą pracę" - napisano. Drużyna narodowa nadal ma matematyczne szanse na bezpośredni awans na Euro 2024.
Warto przypomnieć, że kilka tygodni wcześniej Santos miał otrzymać lukratywną ofertę z Arabii Saudyjskiej. Szkoleniowiec nie zdecydował się jednak na zmianę pracodawcy.
ZOBACZ WIDEO: "Król Zlatan". Nie uwierzysz, na jaki pomysł wpadł Ibrahimović
Czytaj więcej:
Szaleństwo w Iranie. Chcieli zobaczyć Ronaldo, Al-Nassr musiał odwołać trening
Manchester City obroni Ligę Mistrzów? Guardiola: Będzie nam łatwiej