Już pierwszy mecz w sezonie Ligi Mistrzów był poważnym testem dla Paris Saint-Germain, które pożegnało się z Lionelem Messim i Neymarem. W zespole pozostał Kylian Mbappe, ale to za mało, żeby w typowaniach bukmacherów znaleźć się w piątce głównych kandydatów do wygrania europejskiego pucharu. PSG było w notowaniach na szóstej lokacie.
Drużyna z Dortmundu zbierała się latem mentalnie po przegranej w karygodnych okolicznościach walce o mistrzostwo Niemiec. Borussia tradycyjnie znajduje się w grupie zespołów, które są w stanie namieszać w Lidze Mistrzów. Mieszanka doświadczenia z młodością chciała we wtorek obnażyć kłopoty PSG.
W 14. minucie mogły jednak rozpocząć się kłopoty Borussii, ponieważ straciła podstawowego pomocnika. Marcel Sabitzer opuścił boisko z powodu urazu, a jego zmiennikiem był Lukas Nmecha. Trener Edin Terzić musiał zamieszać w jedenastce zanim minął kwadrans spotkania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
Pierwsza, duża szansa na strzelenie gola była w 19. minucie. Nie stworzyli jej Kylian Mbappe, czy Ousmane Dembele, którzy szaleli na skrzydłach. To Vitinha oddał strzał z kilkunastu metrów w słupek Borussii. Goście mieli szczęście, że piłka nie wtoczyła się do ich bramki. Z czasem okazała się to była najlepsza sytuacja podbramkowa w pierwszej połowie, która nie zaspokoiła wybrednych kibiców.
Początek drugiej połowy to już inna historia, ponieważ krótko trzeba było poczekać na gola. Kylian Mbappe ustawił piłkę "na wapnie" do rzutu karnego przyznanego paryżanom za zagranie ręką Niklasa Suele. W 49. minucie reprezentant Francji nie pozwolił sobie na błąd i pokonał Gregora Kobela strzałem na 1:0.
Drużyna z Paryża nie przestała atakować, jeden gol nie zaspokoił jej apetytu, i w 58. minucie podwyższyła wynik na 2:0. Achraf Hakimi podłączył się do akcji gospodarzy i wykorzystał dogranie Vitinhi. Sytuacja zespołu z Francji zrobiła się komfortowa, a jego gra po zmianie stron robiła znacznie lepsze wrażenie.
Borussia znalazła się w opałach, ponieważ straciła dwa gole, a na dodatek paryżanie grali z animuszem. Drużyna z Niemiec musiała czymś odpowiedzieć, jeżeli nie zamierzała powrócić bez jakiegokolwiek punktu. Skończyło się na kilku jedynie obiecujących atakach, w których zabrakło wykończenia. Na boisku pojawiali się zmiennicy Edina Terzicia, ale żaden nawet nie zmusił do wysiłku Gianluigiego Donnarummy.
Paris Saint-Germain - Borussia Dortmund 2:0 (0:0)
1:0 - Kylian Mbappe (k.) 49'
2:0 - Achraf Hakimi 58'
Składy:
PSG: Gianluigi Donnarumma - Achraf Hakimi, Marquinhos, Milan Skriniar, Lucas Hernandez (88' Danilo) - Vitinha (80' Lee Kang-In), Manuel Ugarte, Warren Zaire-Emery - Ousmane Dembele, Randal Kolo Muani (80' Goncalo Ramos), Kylian Mbappe
Borussia: Gregor Kobel - Niklas Suele, Mats Hummels, Nico Schlotterbeck - Julian Ryerson, Marcel Sabitzer (14' Felix Nmecha), Emre Can (75' Jamie Bynoe-Gittens), Julian Brandt (61' Niclas Fuellkrug), Marius Wolf (78' Rami Bensebaini) - Karim Adeyemi, Donyell Malen (61' Marco Reus)
Żółte kartki: Schlotterbeck, Can, Ryerson (Borussia)
Sędzia: Jesus Gil Manzano (Hiszpania)
Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale