Cezary Kulesza nie ukrywał, że Michał Probierz i Marek Papszun byli głównymi kandydatami na nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Wybór padł na bardziej doświadczonego trenera, z którym aktualny prezes PZPN przez wiele lat współpracował w Jagiellonii Białystok.
Piotr Świerczewski jest optymistą po środowej konferencji prasowej. Według wybitnego reprezentanta Polski, Probierz powinien dać impuls drużynie narodowej po rozstaniu z Fernando Santosem.
- Przede wszystkim najlepsza była decyzja o zwolnieniu Santosa, bo z nim nie było przyszłości. Michał Probierz sobie poradzi. Jest chłopakiem ambitnym, trenował w wielu klubach, teraz miał drużynę młodzieżową, więc na pewno wolę Michała niż Fernando Santosa - powiedział nam uczestnik MŚ 2002.
Mając w pamięci dotychczasowe dokonania Probierza, ekspert uważa, że styl gry Biało-Czerwonych zmieni się na lepsze. Jak dotąd szkoleniowiec święcił największe sukcesy w Jagiellonii oraz Cracovii. W swoim dorobku ma po dwa Puchary i Superpuchary Polski.
ZOBACZ WIDEO: To dlatego zatrudniono Michała Probierza. Były prezes PZPN przekonuje
- Dobrze przygotowuje drużyny taktycznie. Jak jego zespoły grały, to zawsze było widać, że miały jakiś styl. W porównaniu do Santosa ma wiele atutów. Teraz drużyna będzie miała też lepszy kontakt z selekcjonerem. Z Santosem był kontakt tylko przez tłumacza, ale oni nie potrafili piłkarzy zmotywować. Michał pokazał, że ma jaja. Potrafi się wkurzyć i każdemu zawodnikowi powie, co trzeba robić na boisku. Przemawia za nim przeszłość sportowa. Nie jest to chłopak, który z książek uczył się piłki, bo przecież grał w Ekstraklasie - podkreślił Świerczewski.
Prezes PZPN poszedł pod prąd i na ostatniej prostej zrezygnował z zatrudnienia byłego opiekuna Rakowa Częstochowa Marka Papszuna. Zdaniem srebrnego medalisty IO 1992 trener będzie musiał wynikami przekonać do siebie kibiców.
- Gdyby trenerem został Marek Papszun, to każdy pytałby: dlaczego nie Probierz? Wyniki będą bronić trenera. Mimo wszystko liczę na dziewięć punktów z Michałem na ławce. Nie porównujmy go do nikogo. On się nazywa Michał Probierz, niech po prostu wykonuje swoją robotę jak najlepiej i mu kibicujmy - dodał.
W ostatnich miesiącach wokół kadry panowała fatalna atmosfera. 70-krotny reprezentant kraju nie ma wątpliwości, że zwolnienie Santosa na tym etapie eliminacji Euro 2024 było nieuniknione. Bilans Portugalczyka w meczach o stawkę to dwa zwycięstwa i trzy porażki.
- Czy oczekiwania wobec drużyny były zbyt duże? Oni mają po prostu awansować na mistrzostwa Europy. Eliminacje jeszcze się nie skończyły. Całe szczęście, że zarząd i prezes podjęli słuszną decyzję, zwalniając Fernando Santosa. Z tym panem niestety nam nie szło. Graliśmy taktycznie nijak, motywacji nie było żadnej, szukało się dziury w całym. W drużynie żadnego konfliktu nie ma. Wiadomo, że jak nie ma wyników, to piłkarze też się złoszczą. Jak będą wygrywać, to wszyscy się będą kochać. Nie szukajmy drugiego dna. Liczę na fajne mecze i trzymam kciuki za naszą drużynę - kontynuował.
Trener Probierz będzie miał bardzo mało czasu na przygotowania, bowiem następne spotkania eliminacyjne zostaną rozegrane już w październiku. Polska zajmuje czwarte miejsce w grupie E, więc każdy kolejny mecz będzie podwójnie ważny.
- Spodziewam się dziewięciu punktów w końcówce eliminacji. Wygramy z Wyspami Owczymi i Czechami na wyjeździe oraz z Mołdawią u siebie. Myślę, że zajmiemy przynajmniej drugie miejsce w grupie i bezpośrednio awansujemy - przewiduje Piotr Świerczewski.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
To z tym członkiem reprezentacji Probierz spotkał się w pierwszej kolejności. Santos odsunął go na boczny tor
Krótki i wymowny komentarz Bońka ws. Probierza