W środę prezes PZPN Cezary Kulesza ogłosił, że następcą Fernando Santosa w roli selekcjonera reprezentacji Polski będzie Michał Probierz. Był on jednym z kilku kandydatów do objęcia posady szkoleniowca drużyny narodowej. Co prawda według kibiców wyżej stały akcje Marka Papszuna, ale Kulesza podjął inną decyzję.
Czy dobrą, to pokaże przyszłość. Przed Probierzem trudne zadanie, bo po nieudanym początku Polska zajmuje czwarte miejsce w grupie eliminacyjnej do Euro 2024. Celem jest awans na turniej.
Do nominacji Probierza na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski odniósł się Zbigniew Boniek. Wskazał on już nawet nazwisko kolejnego szkoleniowca, który zastąpi Probierza w tej roli. Były prezes PZPN nie ma w tym temacie żadnych wątpliwości.
ZOBACZ WIDEO Wiemy, gdzie wyjechał rozżalony Papszun
- Wiadomo, że Papszun to byłby wybór społeczny. Czy byłby lepszy? Nie wiem, szanuję go za to, co zrobił w Rakowie. On będzie jeszcze selekcjonerem. Na sto procent. Zapiszcie to i schowajcie gdzieś - powiedział Boniek.
Według byłego reprezentanta Polski Kulesza postawił na trenera, który jest jego autorskim wyborem. Boniek uważa, że tak nie było w przypadku Czesława Michniewicza i Fernando Santosa.
- Myślę, że prezes Kulesza miał prawo wybrać trenera, który jest jego autorskim wyborem. I musi zdawać sobie sprawę, że może za to odpowiadać. Będąc prezesem PZPN pewnie każdy z nas chciałby wybrać trenera, którego chce, a nie tego, którego chcą inni - ocenił Boniek.
Nowy trener Biało-Czerwonych ma mało czasu do namysłu. Powołania musi wysłać do niedzieli 24 września.
W roli selekcjonera Probierz zadebiutuje już 12 października, gdy Polska zagra na wyjeździe z Wyspami Owczymi. Trzy dni później Polacy rywalizować będą u siebie z Mołdawią.
Czytaj także:
Krótki i wymowny komentarz Bońka ws. Probierza
Wszystko jasne. Wiemy, dlaczego Kulesza wybrał Probierza a nie Papszuna